Skocz do zawartości

Rowerzysta Niedzielny

  • wpisów
    45
  • komentarzy
    125
  • wyświetleń
    99 807

O blogu

Czyli jazda rekreacyjna za niewielkie pieniądze.

Wpisy na tym blogu

Zakupowóz

Do tej pory dość rzadko robiłem rowerem większe zakupy, gdy nie miał go kto popilnować...   Głównie dlatego, że mocno budżetowy łańcuch, który miałem (opisany tutaj) raczej nie budził mojego zaufania. Cały czas zastanawiałem się więc, czy mój rower jeszcze stoi i biegałem po sklepie jak szalony, byle jak najszybciej wyjść. Szczególnie, że od niedawna błyszczy na nim kuszące "deore".       Stwierdziłem, że trzeba coś na to poradzić, więc rozejrzałem się za prawdziwym zapięciem. Oczywiście

Tadeus

Tadeus

Za ciepło :)

Koniec świata, ludzie...   22 grudnia, a ja widzę 7 stopni na termometrze. Bez większego zastanowienia zgarnęliśmy więc pokrywę kurzu z zastanych już trochę rowerów i ruszyliśmy na przejażdżkę. Pierwsza obserwacja - ogromna ilość wyposzczonych wcześniejszą brzydką pogodą spacerowiczów. Druga obserwacja? Prawie zero rowerzystów. Na całej trasie widzieliśmy może z trzech, co stanowi jakieś 10% normalnego ruchu z września/października.   Czyżbyście, koledzy i koleżanki, już zimowali?   W każ

Tadeus

Tadeus

Wzdłuż Odry i Nysy

Następna edycja wakacji rowerowych za nami!   Po zeszłorocznym Szczecinie i Szwecji, tym razem wywiało nas na pogranicze polsko-niemieckie na południowy kraniec sławnego szlaku Odra-Nysa ze startem w Zittau (Żytawa). Wybraliśmy się tam w sposób zorganizowany, z pomocą sławnego w pewnych kręgach krakowskiego biura podróży z ptakiem             O szlaku wzdłuż Odry i Nysy przeczytać można naprawdę bardzo wiele, uchodzi za jeden z najlepszych i najbardziej "ucywilizowanych" szlakó

Tadeus

Tadeus

Wolno, ale do przodu.

No i poszło...   Sezon zaczął się na dobre i nie ma żadnej wymówki, by nie wychodzić na rower. Jeździmy dość regularnie po pracy i często wracamy dopiero po zmroku, ciesząc się z przyjemnego chłodku wieczornej pory. W związku z tym ponownie zaczynam doceniać chinśką latareczkę z diodą Cree, którą nabyłem na Allegro za jakieś śmieszne pieniądze. Wreszcie też odkryłem jak przełączą się w niej tryby, wcześniej myślałem, że się psuję, gdy nagle zaczynała stroboskopować mimo że nie zrobiłem nic, by

Tadeus

Tadeus

Uciekając przed upałem

Nie wytrzymałem w domu...   Po pracy powinno się wypocząć, a nie kisić w takiej saunie. Wziąłem więc rower i...   Ruszyłem nad Wisłę przewietrzyć się w rowerowym pędzie i przy okazji pocykać obiecane fotki z tamtejszych lasów łęgowych. Miała być krótka przejażdżka... A wyszło jak zawsze. Rower po prostu ma coś takiego w sobie, iż pcha ku dalszemu. Może to i przesada, by nazywać to zaraz przygodą, ale w człowieku odżywa uśpiona na co dzień chęć poznania, którą gdzieś tam w tyle głowy pamięta

Tadeus

Tadeus

Tu i tam

W ostatnich dniach pobawiłem się trochę w osiedlowego kota, biorąc sobie za zadanie obadanie wszystkich uliczek i leśnych ścieżek w okolicy, do których jeszcze wcześniej nie zaglądałem. To zaskakujące ile nowych miejsc można jeszcze znaleźć tak blisko domu.   Przy okazji starałem się wyczuć nowe szosowe przełożenia i muszę przyznać, że jestem naprawdę bardzo zadowolony z wyboru. Problemy z szybkim przeskokiem z twardych przełożeń do miękkich miałem praktycznie tylko w okolicy bardziej hardkoro

Tadeus

Tadeus

Trainspotting i opaski

Podobno to ostatni ciepły weekend tej jesieni...   Należało więc go należycie wykorzystać. Gdy tylko termometr pokazał 12 z zapowiadanych na ten dzień 18 stopni (a gdzie reszta?!) ruszyliśmy w teren, nacieszyć się pobliskimi lasami:   Ta droga to dobry test dla amortyzatorów i siodełek. Trasa z tych nierówno ułożonych bloków ciągnie się prawie przez cały las i na końcu człowiek jest już na maksa wytrzęsiony   Wzdłuż tego szlaku jeszcze miesiąc temu kwitły piękne kępy wrzosów, wcześnie

Tadeus

Tadeus

Słowo mistrza w moim domu.

Zaprawdę, dzisiaj pałam szczerym, gorącym uczuciem do mojej lepszej połówki, a powód leży na moim stoliku:     Kultowa biblia serwisowania, w nowym nakładzie (poprzedni się już dawno wyczerpał i do dzisiaj ciężko było gdziekolwiek kupić) zmaterializowała się za jej sprawą w moim domu! Póki co chłonę słowa mistrza z zapałem godnym neofity. I dowiedziałem się już np. iż Maestro Zinn również preferuje przecieranie szmatką łańcucha po każdej jeździe, zamiast zbyt częstszego szejkowania, o który

Tadeus

Tadeus

Śladami Brata Cypriana

Na tydzień zostawiliśmy Warszawę za sobą, zaszywając się głęboko w naszych rodzimych górach...   Oczywiście, mimo że wyjazd miał być raczej nie-rowerowy w końcu nie mogliśmy się powstrzymać Po krótkim badaniu internetu wyszło na jaw, że w pobliżu znajdował się kultowy rowerowy szlak, którego absolutnie nie mogliśmy pominąć. Zabraliśmy się więc czym prędzej do drogi, głodni naszych pierwszych górsko-rowerowych wrażeń. Nim zdążyliśmy sprawę dogłębniej przemyśleć i przestudiować, siedzieliśmy ju

Tadeus

Tadeus

Rowerzysta komunikacyjny :(

No i stało się.   Po latach wzbraniania się przed nierekreacyjną jazdą rowerem, w końcu dałem się skusić. Zaczęło się stopniowo... od warszawskich samorządowców, którzy w bezczelny i podstępny sposób zaczęli zapychać całe miasto pięknymi, nowiutkimi, gładkimi i niekończącymi się ścieżkami rowerowymi... Najpierw okazało się, że da się nimi dojechać już praktycznie wszędzie i wszystko co tylko mogłem mieć w życiu do załatwienia mogłem załatwić dojeżdżając w co najmniej 85% ścieżką... Potem dośw

Tadeus

Tadeus

Roweropolepszanie + Wisła

Kilometrów spokojnie przybywa na liczniku, więc i stara, poczciwa Meridka coraz bardziej zasługuje na to, by zrobić dla niej coś dobrego...   Gdy tylko pojawiły się więc pieniążki, rozpoczęło się polowanie na "prawie nowe" elementy napędu. Łatwo nie było, bo pociąg do licytacji wśród rodaków jest wielki i niejednokroć w ostatnich sekundach materializowała się cała fala nikczemnych, podstępnych przebić. Ale w końcu się udało!   Zdobyto: - Alivio m430 (pod 9 rzędów) na tył - 47zł - Deore m51

Tadeus

Tadeus

Roweropolepszanie #1

Jakimś cudem w budżecie rodzinnym wreszcie udało się wygospodarować trochę środków na rower...   Sam rower, mimo zacnej marki, osprzętem zdecydowanie nie grzeszył, toteż ciężko było zdecydować, od czego zacząć:   Specyfikacja roweru   1. Hamulce - najprostsze Tektro, po dodaniu trójstrefowych klocków hamulcowych hamują wzorowo. Odpada. 2. Napęd - najniższy z najniższych, Tourney, stare zegarowe manetki plus korba Suntoura (jeszcze tańsza niż najtańsza Shimano). Problem w tym, że odkąd oga

Tadeus

Tadeus

Rekordy, kierownica i masa

Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu...   Bo i nie działo się zbyt wiele, poza konsekwentnym zaliczaniem wyznaczonych na ten sezon celów.   1. Przekroczyliśmy z żoną 1000 zaliczonych w sezonie kilometrów. Co może dla większości nie jest niczym szczególnym, ale prawdopodobnie jest to więcej, niż do tej pory zrobiliśmy łącznie w całym życiu i do tego wspólnie, z czego - przyznam szczerze - jestem dumny, bo na samym początku z motywowaniem mojej lepszej połówki bywało różnie i myślałem, że -

Tadeus

Tadeus

Quasimodo

I stało się! Mój turystyczny brzydal sięgnął z grubsza wersji finalnej:       rama: Alu - MERIDA MATTS KALAHARI DT rozmiar: 18" widelec: SR SUNTOUR M2000, 60MM > sprężynowo-olejowy Suntour NCX 63mm (250zł) przerzutka tył: SHIMANO Tourney TX30 > alivio m430 (47zł) przerzutka przód: SHIMANO Tourney TZ30 > deore m510 (25zł) manetki: SHIMANO Tourney TX50 > alivio m430 3x9 (67zł z wysyłką) korba: Suntour AL, 42 / 34 / 24 > altus 311 42/32/22 (69zł) kaseta: SHIMANO MF-TZ07,

Tadeus

Tadeus

Pogoda bez zmian

Błoto nie odpuszcza...   Jedyne co mnie pociesza, to to że autorzy innych blogów rowerowych również marudzą, iż niewiele w Majówkę zrobili   Dzisiaj dla przyzwoitości poszło 18km, połowa z tego przez las. Błotna skorupa na rowerach zadomowiła się już na dobre i tylko dochodzą do niej nowe warstwy. Mieszczuch żony wygląda już jak po rasowym enduro   A mi wesoło piszczą V-brake'i. Do tego niezbyt dobrze chwytają. Zdejmowałem je już wczoraj, usuwałem z nich opiłki, nawet lekko przetarłem po

Tadeus

Tadeus

Pierwsza stówka i majówka.

Dzisiaj będzie krótko.   Zaliczyliśmy z żoną bowiem tylko 8 skromnych kilometrów po lasach łęgowych nad brzegiem Wisły (rzut beretem ode mnie). Większość życia wychowałem się przy samym lesie, więc przyroda nie powinna mnie dziwić, ale te tereny ze względu na cykliczne zalewanie są naprawdę fascynujące. Wszystko wydaje się tam tajemnicze i dziwnie nienaturalne. Większość koron drzew plącze się i kładzie nad ścieżkami, cały grunt jest pofałdowany i pocięty wilgotnymi jeszcze, sączącymi się kana

Tadeus

Tadeus

Orzeł może.

Ale nie dzisiaj...   Zachęceni korzystną prognozą pogody i uskrzydleni dodatkowo pozytywnym, patriotycznym przekazem w mediach postanowiliśmy przełożyć planowaną na sobotę wycieczkę nad Zegrze na dzisiaj. Miało być koło 19tu stopni i padać dopiero po 20:00, pomyśleliśmy więc, że spokojnie się wyrobimy i jeszcze zatrzymamy na kawkę i jakiś fajny obiad przy porcie. Ja ze spodni nadających się do usyfienia rowerem miałem akurat tylko dżinsy, albo krótkie, więc wesoło wybrałem krótkie, nie chcąc o

Tadeus

Tadeus

Okazje, wtopy i gadżety 3

Jesień w tym roku zaskakuje naprawdę piękną pogodą...   Myślałem, że już pomału szykować będę rower do zimowania, a tu jakimś cudem robi się ładniej i ładniej, a zapowiadana jest jeszcze lepsza pogoda. Dodatkowo szlaki zrobiły się wspaniale ciche i wyludnione, nic tylko jeździć.   W związku z tym zamiast zastanawiać się, jak sprzęt zacząć szykować do zimy, kombinuję jakby tu usprawnić wojaże w najbliższym czasie. Postanowiłem zacząć od ponownego przejrzenia tego, co właściwie ze sobą zabiera

Tadeus

Tadeus

Okazje, wtopy i gadżety 2

Gdzieś w tamtym kierunku jest Puszcza Kampinoska...   Mieliśmy dzisiaj wybrać się na pierwszą wycieczkę w tamte rejony, upakowałem już nawet pieczołowicie sakwy i przygotowałem mapy. Niestety, jak widać na powyższym zdjęciu pogoda z lekka nie dopisała...   W związku z tym dzisiaj znów będzie domowo. Na początek odniosę się do wyników ankiety z wpisu "Orzeł może", w którym pytałem o wykorzystywanie siodełka/wkładki w spodenkach. Zagłosowało 19 osób i zdecydowanie (57% głosujących) wygrała opc

Tadeus

Tadeus

Okazje, wtopy i gadżety

Tym razem będzie o sprzęcie...   Długi weekend się skończył, mniej jest więc okazji do ciekawych wycieczek i rowerowych przygód. Poza zewnętrznym światem rowerowym istnieje jednak ten całkiem swojski, domowy. Niezliczone narzędzia, stare części, skupiska wciśniętych po kątach gadżetów, multum potrzebnych i niepotrzebnych śrubek i podkładek, a nawet rękawiczki robocze ubabrane jeszcze zeszłorocznym smarem... Aż ciężko uwierzyć, iż zgromadzone to zostało w zaledwie jeden sezon. Z pewnością nie w

Tadeus

Tadeus

Odbiór osobisty

Twoje nerwy są warte więcej niż marne paręnaście złotych...   Nie jestem już nawet w stanie zliczyć ile razy powtarzałem sobie powyższe zdanie brnąc przez jakieś podwarszawskie postindustrialne pustkowia w poszukiwaniu baraku z internetowym sklepem, w którym zakupiłem towar z tą przeklętą formą "dostawy". Przez lata zakupów na Allegro zaliczyłem już prawie wszystko, od miejsc, do których dało się dojechać tylko jednym rozklekotanym autobusem jeżdżącym raz na 40 minut, przez olbrzymie komunisty

Tadeus

Tadeus

Nowy sezon, nowe pomysły.

No i stało się!   Nieśmiałe wiosenne słońce przygrzało mi wystarczająco, bym wreszcie przemógł się do stworzenia mojego własnego rowerowego kącika. Z pewnością zastanawiacie się, czym ten przytulny zaścianek różnić się będzie od dziesiątków innych o podobnej tematyce... Ja też się nad tym zastanawiałem, uparcie przeglądając przez ostatnie dni propozycje konkurencji. I w końcu doszedłem do wniosku, iż - skromnie mówiąc - główną zaletą tego miejsca będzie moja osoba (ostrzegałem, że będzie skrom

Tadeus

Tadeus

Nareszcie!

Słońce, upał, brak prognozowanego deszczu...   Aż ciężko uwierzyć. A jednak! Wreszcie, po wielu dniach wyczekiwania na ładną pogodę, podjęliśmy się planowanej wycieczki nad Zalew Zegrzyński. Zaraz na początku szlaku powitało nas powyższe pocieszne graffiti, co tylko poprawiło grupowe morale. A grupa tym razem była trochę większa, do towarzystwa dokoptowaliśmy sobie bowiem naszego sąsiada, wiernego towarzysza niedzielnych rowerowych wojaży.     Taka grupa budziła już odpowiedni szacunek i

Tadeus

Tadeus

Nad Narew!

Dzisiaj miało być skromnie...   Udało mi się wyrwać trochę wcześniej z pracy, postanowiłem więc obejrzeć przynajmniej początek jednej z tras z "Okolic Warszawy" opisywanych we wpisie Książki, książeczki. Z doświadczenia wiedziałem, że oznakowanie szlaków często jest tragiczne i w przeszłości zdarzało się, że nawet po parę razy gubiliśmy drogę (co niezmiernie irytowało moją i tak już wymęczoną połówkę), dlatego tym razem chciałem być przygotowany. Z krótkiego, szybkiego zwiadu po fajrancie, jak

Tadeus

Tadeus

Marcowo

No i wiosna wzięła wszystkich z zaskoczenia...   W ostatni weekend na mieście i w parkach było tylu rowerzystów, iż dosłownie ledwo dało się przejechać i człowiek czuł się na skrzyżowaniach ścieżek jak w jakiejś Skandynawii. Dzisiaj z rana byłem w serwisie rowerowym, to tłum taki, że o mało co bym się nie dopchał... Koniec świata. Aż zacząłem żałować, że nie wykorzystałem bardziej nie-sezonu, by w spokoju pojeździć i pozałatwiać rowerowe sprawy.   A założenia były ambitne. Wykorzystać nie-se

Tadeus

Tadeus

×
×
  • Dodaj nową pozycję...