Rambo... Pierwsza krew. Straty w ludziach. Trup ściele się gęsto.
Dzisiaj kontynuacja wątku w kontekście bezsensowności wożenia ze sobą apteczki i innego zbędnego ciężkiego "staffu". Jeszcze wczoraj o niej wspominałem. Druga gleba w SPD. Znów na piasku. Znów przy małej prędkości. Próbowałem zrobić ostry nawrót w ubitą ścieżkę... Prędkość za mała, a skręt za ostry, no więc się położyłem... Tym razem dążyłem już się wypiąć, ale zabrakło tych 0,2s na podparcie się. Pech chciał, że kła
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1717
Powiedziałem, ze nie odpuszczę... Zrobiłem mejlowy nalot dywanowy na sprzedawcę. Dzień w dzień poczta elektroniczna szła i wreszcie prawie po dwóch tygodniach doczekałem się zestawu do montażu trenażera. Użytkownik allegro cycloczewa. Sprawa się zakończyła pozytywnie, ale kontakt tragiczny. Z drugiej strony zastanawiam się... Ktoś prowadzi biznes rowerowy, baaa! Biznes handlowy. Dobry kontakt z klientem to podstawa sukcesu. Nie wiem. Use
Nowy wpis na moim blogu: http://blog.bosorowerem.pl/?p=304
Podsumowałem w nim, co i za ile będę musiał/chciał wymienić w moim trekingowcu po przebiegu 12 tyś km.
Trzeba było wykonać robotę ziemną - no to wykonano. Ale przywrócić stan pierwotny.... No to przywrócono. Dziury nie ma. Stolyca. Ścieżka na Popularnej.
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=2099
Krótka piłka proszę Państwa. Kupiłem u-lock Kryptonite Series 2 + linka Abus Cobra. Dobry zestaw? Alternatywy?
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=2260
Odnoszę wrażenie, że wysokie grupy mtb staja się rzeczywiście mtb i wreszcie - ku mojemu zadowoleniu - będą utrudniać życie górskim rowerzystom miejskim. Nie widzę realnych potrzeb posiadania tak drugiego napędu w jeździe po bułki. Grupa Deore jest według mnie w zupełności wystarczająca, a tak naprawdę wystarczy Acera. Pytanie po co więcej? Czekam aż dostanie 10 rzędów. Kiedy się to stanie, jak myślicie?
Dodałem do bloga stałą pozycję dostępną w menu pod tytułem "Prognoza pogody".
Strona dostępna pod adresem: http://blog.bosorowerem.pl/?page_id=1060
* Model UM
* Burze nad polską
* Prognoza długoterminowa
Chyba najważniejsze pozycje.
W ten weekend dokonałem barbarzyństwa na platformach z pinami. Jako, że jest/był problem z kupieniem pedałów VP-409S, postanowiłem coś zmienić. VP-409S miały pewne wady. Dość są dość wąskie, co czasami przy jeździe boso jest mało komfortowe. To raz... Ale są dwie trochę ważniejsze kwestie. Mają nieuszczelniane łożyska, przez co błotko z ulicy (w deszczu) ładnie wnika do środka... I najważniejszy problem... Tworzywo z jakiego wykonane są te pedały pęka bardzo szybko, co powoduje, że parę pedałów
Od mniej więcej dwóch miesięcy (a może nawet i dłużej), droga jest równa jak stół, a znak wciąż stoi... Ciekawe ile jeszcze będzie tam stał. Podejrzewam, że do momentu, aż znów stanie się aktualny!
Pierwsze śliwki robaczywki... Założyłem korbę i osprzęt. Korba wchodziła bardzo opornie, mimo obfitego posmarowania osi. Musiałem użyć gumowego młotka. Ale udało się - chyba bez szkody dla niej... Tak jak przypuszczałem... 2mm podkładka ratująca suport popsuła linię łańcucha. Na przełożeniu 30x25 przekos jest wyraźny. Tragedii nie ma. Da się jeździć. Może z czasem znajdę kogoś, kto się podejmie ponownego przegwintowania suportu (kolega blat23 już mi podrzucił lokalizację).
Waga roweru... Jest n
W moim Trans Alpie oryginalnie była lampka diodowa Axa Sprint. Ogólnie nie była zła. Dawała wystarczająco duże światło, jak na światło awaryjne (tak je traktowałem). Używana 24h/356d. W zeszły poniedziałek jednak się skończyła... I to w dość ciekawy sposób... Jadę... Czuję... Pachnie tarczą to cięcia metalu... Po kilkuset metrach hamuję - znów to samo. Po jakimś czasie także... Myślę sobie... Bateria w komórce mi się pali czy jak... Ale patrzę - coś z lampką dzieje się dziwnego. W pewnym momenci
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1892
11 marca 2015 w Pruszkowie doszło do dość poważnego wypadku, którego winien był rowerzysta. Dziecko trafiło do szpitala z poważnymi obrażeniami, a sprawca zbiegł. Jako, że szczęście sprzyja zwykle głupcom, zapewne się nie pomylę, jeżeli stwierdzę, że do tej pory nie został odnaleziony. I stąd moje pytanie. Czy znów środowisko przejdzie obok tego bez słowa? Czy jeździmy bezpiecznie? Ile jeszcze czasu upłynie lub co musi się stać, aby z
Kolejny bubel, który znalazłem w swoim rowerze. Rower za blisko 2000 PLN ze standardowymi klockami hamulcowymi. Jakby tego było jeszcze mało, były źle ustawione, co powodowało ich nierównomierne zużycie. Nie zauważyłem tego, bo klocki właściwie dolegały do obręczy, ale w momencie przyłożenia większej siły ześlizgiwały się powierzchni, co widać na zdjęciu. Twardy materiał powodował, że hamulce miały skuteczność taką sobie - jak na rower turystyczny ważący 17 kg. W niskiej temperaturze efektywność
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1378#more-1378
Sklep niby wywiązuje się z deklarowanych terminów, ale nie ma szans, bym dostał nowe przerzutki w tym tygodniu. Zatem wracam do platform... SPD przecz!
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=903
Testuję przysłonę latarki taktycznej autorstwa Plastyk'a. Zapraszam do obejrzenia części pierwszej.
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=925
Przysłonka Plastyka na miejskim parkingu. Naprawdę bardzo dobre rozwiązanie. Najlepsza manufaktura jaką widziałem (aczkolwiek pierwsza, którą mam w ręku).
Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1929
Generalnie odkąd pamiętam temat jazdy rowerem po spożyciu alkoholu był zawsze kontrowersyjny. Swego czasu rowerzysta pod wpływem był traktowany jak przestępca i wielu "cyklistów" siedziało w więzieniu. Czy państwo było tak represyjne w stosunku do rowerzystów? Nie. Wyroki za jazdę pod wpływem zapadały zwykle w zawieszeniu. "Cyklista" szedł na odsiadkę zwykle w wyniku recydywy lub odwieszenia wcześniejszego wyroku. Ale jakiś czas temu
Co prawda jeszcze nie pierwszy września, ale dla mnie szkoła już się zaczęła. Szkoła jazdy w SPD. Swego czasu zarzekałem się, że sobie nie kupię. Podobnie jak stroju kolorowego. Dzisiaj jeżdżę w kolorowym stroju i butach SPD. No cóż. Tylko krowa zdania nie zmienia.
No i jak przeczuwałem, pierwsza jazda, to pierwsza gleba. Przednie koło uciekło mi na mokrym korzeniu, więc złożyłem się na prawą stronę. Normalnie pewnie zdążyłbym się podeprzeć... No ale lądowanie było w miarę miękkie, więc nie
Pożegnałem się z popękanymi oponami (a tak po prawdzie to tylko jedną). No może nie do końca, bo zalegają teraz na balkonie i nie wiem co z nimi zrobić. Założyłem nowe. Jeszcze nie jeżdżone. Jutro chrzest bojowy, bo ma też padać. Zobaczymy jak będą się sprawować.
Dopadł mnie zespół stresu pourlopowego... Znów chce mi się rzucić pracę i wyjechać w góry na zawsze...
Gdzie byłem tym razem?
Szczawnica. W maju byłem w Tatrach. Chciałem powtórzyć, ale jednak zdecydowałem się na skok na główkę do nieznanej wody. Praktycznie nie miałem pojęcia czym są Pieniny. Nie będę ukrywał, że po wizycie na Kasprowym Wierchu o zachodzie słońca trochę pogardzałem małymi górami. A więc zaczynamy.
Jak dojechać?
Z Warszawy droga prosta. Nawigacja jest niepotrzeba