Skocz do zawartości

sosna119

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    304
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://www.ptforum.pl

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Bartek
  • Skąd
    Garwolin

Osiągnięcia użytkownika sosna119

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

21

Reputacja

  1. Dokładnie. Dzisiaj rano w niej jeździłem. Jak ruszałem było 14, po powrocie termometr pokazał 16 stopni. Na poczatku trochę zimno (po rękach i w głowę), ale po 5km się rozgrzałem i było ok. Może przydałyby się jakieś cienkie rękawki i byłoby idealnie
  2. Bo ona nie ma chyba być potówką. To nie jest koszulka, która ma chłonąć pot tylko ogrzewać. Za to doskonale się sprawdza w chłodniejsze dni. W piątek przy temperaturze 19 stopni i dość silnym, zimnym wietrze założyłem ją pod koszulkę rowerową 4F (bardzo przewiewna). Jak wróciłem było 17 stopni i dalej wiało. Zmarzły mi ręce, ale na klatce piersiowej i brzuchu nie czułem wiatru ani trochę. Było przyjemnie ciepło, ale nie spociłem się prawie wcale (ogólnie jestem z tych osób, które raczej mało się pocą).
  3. sosna119

    W blokach startowych

    Złą praktyką, a niestety coraz częściej stosowaną jest branie antybiotyków na byle przeziębienie. Antybiotyki oprócz tego, że pomagają wyzdrowieć mają też pewną dość istotną wadę - niszczą naturalną odporność organizmu. Przez to potem łatwiej złapać następną chorobę. Ja osobiście antybiotyki biorę tylko w ostateczności, dopiero jeśli inne leki nie pomagają i jest ze mną źle. Niestety jest wiele osób, które z byle katarem leci do lekarza, a tam na siłę domagają się antybiotyków. A lekarze sami zaczynają olewać sprawę i często dla świętego pokoju je przepisują.
  4. Różnie to bywa. Ostatnio w moim mieście (małe miasteczko - 17 tys. mieszkańców) "szalał" złodziej. W ciągu 3 miesięcy ukradł około 35 rowerów (tyle oficjalnie zgłoszono na policję). Praktycznie same drogie sprzęty. Przy pierwszych kradzieżach jak chłopaki szli na policję ze zgłoszeniem to policjanci pytali: "a po co? i tak praktycznie nie ma szans, że znajdziemy Twój rower". Ale jak liczba skradzionych rowerów rosła coraz bardziej, to trochę ich ruszyło. Jeździli po mieście, zdejmowali chłopaków z rowerów i sprawdzali numery ramy - trochę pic na wodę a nie faktyczne działanie, ale przynajmniej byli zainteresowani sprawą. Wyrwali też gdzieś fotkę gościa z monitoringu jednego sklepów, znaleźli jeden rower porzucony przez złodzieja. Tyle z sukcesów. Ale co się stało ostatnio? Kilka dni temu złapali gościa, który okazał się złodziejem. Gościowi grozi do 10 lat więzienia. Ciekawe tylko ile rowerów odzyskają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...