Skocz do zawartości

[uraz kolana]Chondromalacja II'


Grathon

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie spokojnie :) 

 

@lobson, nie jadam suplementów. Jedyne co teraz wcinam na to kolano, to Arthryl. I prawdę mówiąc nie wiele chyba daje. I więcej jakichś warzyw, co wyczytałem że dobre na stawy.

 

@Sergi2012 mówisz o takich galaretkach co się wódkę zakąsza?  :027:

 

Na siłowni zrezygnowałem z roweru. Zacząłem robić ćwiczenia które polecił mi masażysta/fizjoterapeuta. I widzę że rozciągnięty nie jestem, mięśnie mam słabe. Ale spokojnie, po 3 treningach nie będę mistrzem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzeba czasu. "Na sucho" bez rozgrzewki nie wsiadaj na rower, najpierw trzeba rozruszać staw i płyn stawowy :)

Nie wiem czym tam się wódkę zajada bo nie piję, czasem browar hehe Ale chyba mówimy o tym samym ;)

Problem nigdzie nie zniknie, niestety. Musisz nauczyć się z tym żyć i ewentualnie uprawiać sporty, na pewno o siłowej jeździe lepiej zapomnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie ćwiczenia. Ok 12 mi pokazał, wszystko najlepiej z ciężarkami w rękach (ok 4-6kg) 

Wszystkie te r51ljvs6c8tf_t.jpg

 

Do tego na siedząco piłka gumowa między kolana i zaciskanie, następnie kolana obwiązać gumką lub paskiem i rozciągać do zewnątrz. 

Pod kolano jakiś wałek, ręcznik zwinięty, i wciskać kolano w wałek, trzymać z 3-5s i puścić.

Przysiad kolarski, i tu powiem że to jest masakra....nie że ból w kolanach, ale mięśni uda  :wallbash:

Przysiad z klinami pod piętami, aby pięty były wyżej niż palce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspominał o galaretkach...

 

Na kolana polecam galaretę z nóżek wieprzowych...i jeść tego jak najwięcej. Na pewno nie zaszkodzi, a jest duuuże prawdopodobieństwo, że pomoże. Jeżeli nie lubisz takich rzeczy, to można przecedzić wszystko i pić tak powstały "rosołek" , albo schłodzić żeby zastygło i jeść w w formie klarownej galarety.

Miałem parę lat temu notoryczne problemy z kolanami. Zdarzało się to nie tylko przy chodzeniu czy jeżdżeniu na rowerze. Nawet dłuższa jazda samochodem ZAWSZE powodowała u mnie ból kolan, zwłaszcza prawej nogi, bardziej zgiętej. Teraz, od czasu do czasu zaserwuję sobie "zimne nóżki" i odpukać NIE WIEM CO TO BÓL KOLAN, a czterdziecha jak z bicza strzelił - przeleciała. Uprzedzam pytania - nie, nie zmieniałem ustawień w rowerze. Dwa lata temu jechałem autkiem nad morze, 500 km - cały dzień za kółkiem - i nic. W zeszłym roku do Włoch 1600 km jednorazowo - i też spoko. Kiedyś po dwóch godzinach za kierownicą odczuwałem już ból. Przypadek ? Placebo ? Nie sądzę, nie w skali kilku lat już.

Wiadomo, urazów różnego rodzaju jak mrówków, ale zamiast bujać się po przychodniach, gdzie i tak Wam nie pomogą raczej, tylko wpakują przeciwbólowe na odczep jak mnie, warto najpierw naturalnymi metodami spróbować. Takie moje zdanie - mnie i koledze @CUBEMAN z Krakowa, któremu tą dietę poleciłem (i mnie posłuchał) - POMOGŁO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie ładnie. Kolega masażysta tez polecał galaretki. Te takie właśnie jak do wódki. He, tylko pytanie, skąd ja je wezmę? Nie jestem kucharzem. I teraz jakie? Wieprzowe czy kurze, matko, już wiem z czego to jest. Nie wiem czy to zjem hehe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wszystko pięknie ładnie. Kolega masażysta tez polecał galaretki. Te takie właśnie jak do wódki.

No widzisz.

 

 

I wieprzowe są lepsze,

Dokładnie. Do nóżek możesz też dodać golonkę - też jest dobra.

A jak nie masz kobiety co by Ci to zrobiła (ale jak masz młodą to może nie umieć) to się wstrzymaj. Będę na swoim śmiesznym blogu robił nowy wpis dotyczący właśnie galarety na kolana. Będzie wszystko dokładnie opisane i okraszone zdjęciami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, moja jak usłyszy "galaretka wieprzowa" to mnie z domu wywali :) a gdzie do gotowania. Ok, ale już załatwiłem, przyjaciółka mi będzie gotować. A i jej mężowi też się przydadzą. Ile tego trzeba jeść?

 

 

@bzyko, ale z chęcią poczekam na przepis :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ucieczka to też jakiś sposób ;)

 

Autor tematu musi jednak być świadomy, że nie jest to jakiś cudowny i szybki sposób na pozbycie się problemu, tutaj raczej chodzi o opóźnienie w czasie postępu choroby. Należy po prostu systematycznie dostarczać pewnych składników do organizmu oraz ćwiczyć, rozciągać się itd. Na pewno po jakimś czasie efekt będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Poza tym nikt 100% zapewnienia nie da, że to w każdym przypadku pomoże. Chorób i urazów mnogo, nie wiem co akurat Ty masz. Jedno jest pewne - nie zaszkodzi.  A prochy wiadomo jak działają - być może pomogą, ale na inne rzeczy zaszkodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można i częściej, tego się nie przedawkuje. Moja robi to w słoikach litrowych. Z dużego gara wychodzi ileś tam słoików litrowych w które się "rosołek" wlewa. Słoik się wekuje, później do lodówki i starcza na jakiś czas. Ja jeden litrowy słoik dzielę na pół i mam na dwa dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...