Skocz do zawartości

[pytanie] Prowokacja policyjna


Etnografia

Rekomendowane odpowiedzi

Różnie to bywa. Ostatnio w moim mieście (małe miasteczko - 17 tys. mieszkańców) "szalał" złodziej. W ciągu 3 miesięcy ukradł około 35 rowerów (tyle oficjalnie zgłoszono na policję). Praktycznie same drogie sprzęty. Przy pierwszych kradzieżach jak chłopaki szli na policję ze zgłoszeniem to policjanci pytali: "a po co? i tak praktycznie nie ma szans, że znajdziemy Twój rower". Ale jak liczba skradzionych rowerów rosła coraz bardziej, to trochę ich ruszyło. Jeździli po mieście, zdejmowali chłopaków z rowerów i sprawdzali numery ramy - trochę pic na wodę a nie faktyczne działanie, ale przynajmniej byli zainteresowani sprawą. Wyrwali też gdzieś fotkę gościa z monitoringu jednego sklepów, znaleźli jeden rower porzucony przez złodzieja. Tyle z sukcesów.

Ale co się stało ostatnio? Kilka dni temu złapali gościa, który okazał się złodziejem. Gościowi grozi do 10 lat więzienia. Ciekawe tylko ile rowerów odzyskają.

Ten przypadek to akurat znam niejako "z autopsji" i tu policjantów należy pochwalic, wiekszośc rowerów (jeśli nie prawie wszystkie chyba udało sie odzyskac) ale czynnikiem który zmusił Policje do działania była chyba masowośc procederu i już znaczna sumaryczna wartośc ukradzionego mienia. Mam jedynie nadzieję że kara dosięgnie nie tylko sprawców kradzieży ale nieprzyjemności dosięgną także osoby które te rowery kupiły mimo tego że kilka z nich znam bo to co powoduje masowośc kradziezy to społeczne przyzwolenie na świadome kupowanie "gorących" bike'ów w okazyjnych cenach - słyszałem że szły po 130 PLN/szt - jest popyt na nie za którą musi podążac podaż. Zacząłęm się zastanawiac w jaki sposób nadac sprawie własciwy bieg bo to nie były już pojedyncze przypadki tylko hurtowy proceder ale problem rozwiązał się niejako "sam" w ciągu kilku dni Policja złożyła wizyty szczęsliwym nabywcom okazji. Współczuje jedynie właścicielom rowerów bo chyba nie odzyskaja ich tak szybko - chyba będą stanowic dowód w sprawie. Konkludując - chyba trzeba byc namolnym petentem i zmuszac każdorazowo Policje do działania, nie dac się spławic, uświadamiac wartośc sprzetu, wtedy można spodziewac sie rezultatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower szczęśliwie odzyskałem :) W jednym z ogłoszeń kradzieży na forum jest ten numer (poszkodowany podał numer serii, a nie indywidualny), myślałem o tym, żeby sprawę zgłosić administratorowi/moderatorom forum, ale skoro został już wykasowany z bazy danych policji, jako nieprawidłowy, to w sumie chyba już nic nie muszę robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka to obława we Wrocku? Nie słyszałem o tym, za to o kradzieżach wrocławskich rowerów słyszę non stop.

 

Mały offtop.

 

Nie wiem, ile w tym prawdy, ale kolega opowiadał mi kiedyś, że oddał rower - wyposażony w mechaniczne shimanowskie tarczówki rzędu Deore - do oznakowania. Miał odebrać nazajutrz. Gdy się pojawił, w jego rowerze były wkręcone jakieś hipermarketowe hamulce. Zapytani o to policjanci odpowiadali tylko "przecież takie były". Dopiero znajomości sprawiły, że wparował tam jakiś gość wyższy rangą, pootwierał wszystkie szafki i w jednej z nich znalazł właśnie hamulce. Hmmm...

 

Jak dla mnie przynajmniej 70% policjantów to totalne dno. Jak to w tym democie ktoś napisał "Mijają mnie, spuszczając wzrok a później drwią" - to jest właśnie powód, dla którego policja widząc ludzi w moim wieku czepia się byle gówna. Wychodzą z założenia, że wszyscy dwudziestolatkowie to dzieci HWDP i na pewno coś o nich gadają. Nie! Nie wszyscy jesteśmy kwestionującymi przydatność policji kretynami słuchającymi Firmy czy innych Hemp Gru (cokolwiek) i będącymi joł.

 

Poza tym warto zaznaczyć, że zagrania policji bywają żenujące... Wychodzą z założenia, że na przykład jako piesi nie wiemy gdzie wolno, a gdzie nie wolno przechodzić przez jezdnię i gdy ktoś napomknie "Jesteśmy ponad 100 metrów od najbliższego przejścia dla pieszych", słyszy coś w stylu "Ale przechodzicie przez torowisko, nie wolno przechodzić przez torowisko ("Nowinka", pomyślałem)", a następnie słyszy "Moglibyśmy wam dać nawet do 500 zł gdybyście próbowali nam coś... udowodnić". No dobra, to i tak byli jedni z milszych, więc uznaliśmy, że 50 zł/os. to godziwa cena za uniknięcie konfliktu.

 

Wiem jedno - gdyby nie policja, utonęlibyśmy w zbrodni, ale czy to wystarczający powód, by ich nie krytykować? Mogliby chociaż przestać "cwaniaczyć", co robią tylko dlatego, że mają pałkę przy boku, gaz łzawiący w kieszeni i gazówkę w kaburze. Oczywiście mówiąc "krytykować" mam na myśli konstruktywną krytykę, a nie radosne przytaczanie pieśni typu "mamy tradycję...", bo to tylko pogarsza sprawę, nakręcając spiralę cwaniactwa i nienawiści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka to obława we Wrocku? Nie słyszałem o tym, za to o kradzieżach wrocławskich rowerów słyszę non stop.

Ostatnio łapali na przejściach dla pieszych przy skrzyżowaniach Piłsudskiego - Świdnicka i Piłsudskiego - Sądowa.

 

A co do offtopu, to bezkarność i częste działanie policji na szkodę obywatela to po prostu pochodna bezkarności i działania na szkodę obywatela tych na górze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nowy na forum ale temat mnie zaciekawił.

Myślę że coś zaczyna się w tym temacie dziać. Pozytywnie zdziwiłem się ostatnio jak w Poznaniu na Malcie patrol policji na rowerze podjechał do gościa i zrobili mu przepytanie i sprawdzenie jego Kellysa łącznie z numerami ramy.

 

Ja zapobiegawczo ofotografowałem rowerek łącznie z numerami ramy. Łącznie z rowerem dostałem tez taki pakiet

http://www.rowerzysta.pl/pakiet-bezpieczny-rower.html

(od razu mówię, że nie mam nic wspólnego z tą firmą :) )

ale nie wiem jaka jest skuteczność tego zabezpieczenia jeśli idzie o odzyskanie sprzęta.

Niby zgłaszają na policję, monitorują net przez rok itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

U mnie "na wiosce" prewencja dziala.

http://wwww.iswinoujscie.pl/artykuly/18294/?page=0&sort=DESC&showall=1

Wyrywkowo co prawda bo przeciez nie sa w stanie skontrolowac wszystkich rowerzystow, ale mnie dwukrotnie juz kontrolowali. Spisywali numerki, legitymowali kierujacego, sprawdzali czy "nie figuruje". Oczywiscie pytania gdzie kupiony, kiedy, czy papiery sa itp. Wierzyli na slowo ale jakby cos im tam "wyskoczylo" z komputera to pewnie slowo honoru by nie wystarczylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gro pyszałkowatych policjantów to młodzi, którzy nie ochłonęli jeszcze z murów policyjnych szkół, w których to nawciskano im do główek różnych różności, niby przydatnych w dalszym robieniu kariery zawodowej :027:

 

Zazwyczaj takich życie szybko prostuje a realia pełnienia służby in live sprowadzają na ziemię.

Do tego dochodzi problem policjantów tzw twardogłowych ,przełożonych starej daty ,których tylko interesują wyniki i statystyki wykrywalności ,nie ważne czego.

Przez to robi się ciśnienie i czepialstwo byle czego przez policję i zajmowanie się bzdedami niż sprawami .

 

Niestety, ale rzutuje na całość postrzegania policji.

 

Co by nie było OT

o bezpieczeństwo roweru najlepiej samemu zadbać ,taka jet prawda

 

Policja ma gro innych poważniejszych spraw na głowie ,niestety, niż szukanie kropli w morzu ,przecież wszyscy o tym wiemy.

Wiem ,że dla każdego z nas rower to świętość ,ale są też na świecie inne świętości dla innych, jak np fura za 200k

 

Klasyfikacja szkodliwości przestępstwa jest i była a co za tym idzie kolejność ich załatwiania

Edytowane przez sapek67
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...