Skocz do zawartości

[skandia] info


borowka

Rekomendowane odpowiedzi

Dystans mini zawsze jest ubogi w zdjęcia. Niestety trzeba się przyzwyczaić, albo zmotywować się do mocniejszych treningów i jeździć Medio lub Grand fondo. Chyba, że koleżanko nie jechałaś mini.

P.S. Swoją drogą jakoś strasznie mało zdjęć. Odkąd Sportograf się tym nie zajmuje to ciężko siebie odnaleźć.

a co ma dystans do ilości zdjęć jeżeli odbywa się na pętlach jak w gdańsku/

po prostu od kęd nie ma sportografa zdjęć jest bardzo mało.

bardzo dużo osób robi zdjęcia na trasie ale ich nigdzie nie publikuje. tak naprawdę nie ma dobrego forum dotyczącego tego maratonu, które było by wszystkim znane jasne i czytelne i popularne. zdjęcia robi 100 osób a wystawia w necie 5???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dystans mini zawsze jest ubogi w zdjęcia. Niestety trzeba się przyzwyczaić, albo zmotywować się do mocniejszych treningów i jeździć Medio lub Grand fondo. Chyba, że koleżanko nie jechałaś mini.

P.S. Swoją drogą jakoś strasznie mało zdjęć. Odkąd Sportograf się tym nie zajmuje to ciężko siebie odnaleźć.

 

 

To był mój pierwszy maraton, więc nie mam żadnej skali porównawczej, ale zdjęcia z Gdańska (innych nie przeglądałem) wyglądają na zbiór fotografii reklamowej. Żeby się odnaleźć trzeba by mieć jakiś akcent Skandii, koszulkę, naszywkę, cokolwiek, albo być uroczym dziecięciem w przyczepce rowerowej.

Cóż, Skandii impreza, Skandii prawo.

 

Nie wydaje mi się, żeby dystans przekładał się na ilość zdjęć - vide nr 1 - prezes Skandii, który jechał mini jest obecny na wielu fotach :icon_wink:

 

Na ligamtb.pl jest spory zbiór, na jednym się nawet odnalazłem. Powodzenia w szukaniu się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ja słyszałem.

Były podobno 2 wypadki.

1. Na zjeździe, gdzie było pełno szyszek ktoś tam dzwona zaliczył uderzając głową o drzewo i tracąc przytomność.

2. Na ścianie płaczu ktoś się przewrócił i połamał - nie znam szczegółów.

 

To są sytuacje mi znane, gdzie musiały służby ratunkowe ingerować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są takie miejsca na trasie gdzie prawdopodobieństwo wypadku jest dużo większe niz gdzie indziej. W Chodzieży w takich miejscach czuwali ratownicy. tutaj trasa do obstawienia była 3 razy krótsza, a mimo wszystko na ratowników przynajmniej w jednym wypadku który widziałem trzeba było czekać.

Z tego miejsca chciałbym wyrazić mój głęboki szacunek dla tych, którzy przerwali swój własny wyścig by nieść pomoc innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie zawodnika Krossa (tego, co miał wypadek ok. 10-11km na korzeniowo-szyszkowym zjeździe), to był cały czas przytomny i ogólnie nic poważnego się nie stało na szczęście, ale pochodzi sobie trochę w kołnierzu i pewnie na rowerze za szybko nie pojeździ. Jednak co do zabezpieczenia trasy przez jakiekolwiek służby, to wyglądało to żałośnie. I pewnie dlatego przyszło mi siedzieć tam z chłopakiem pół godziny aż go ratownicy zabrali, chociaż można było skrócić ten czas conajmniej o połowę. Pomijając kiepską łączność, nie rozumiem czemu ratownicy nie mieli dokładnych map trasy z rozpisanymi kilometrami, zaznaczonymi drogami przejezdnymi dla karetki i niebezpiecznymi miejscami. Gdyby wjechali w dobrą dolinę, to nie biegaliby góra-dół po błocie :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie zawodnika Krossa (tego, co miał wypadek ok. 10-11km na korzeniowo-szyszkowym zjeździe), to był cały czas przytomny i ogólnie nic poważnego się nie stało na szczęście, ale pochodzi sobie trochę w kołnierzu i pewnie na rowerze za szybko nie pojeździ. (...)

 

 

On rozwalił się przede mną, ja go ocuciłem bo kolega stracił przytomność, jak dojechała para (pewnie koleżanka powyżej) zaczęliście dzwonić po karetkę, dojechali zawodnicy Krosa ja pojechałem, około 500 metrów niżej stała karetka to ich powiedziałem gdzie ale ziomki w ogóle nie wiedzieli jak tam dojechać, jakiś dziadek im zaczął tłumaczyć o 700 metrów niżej biegli strażacy.

 

rozmawiałem z trenerem ekipy - i ogólnie jak koleżanka napisała: żyje, kończyny sprawne, kołnierz 2 tygodnie i tyle.

 

co do samego wypadku był bardzo spektakularny, 3 salta razem z rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co zapisałem to ploty, które do mnie dotarły podczas konsumpcji posiłku. Moim zdaniem tylko w kilku miejscach potrzebowano nadzoru służb porządkowych. I tam byli. Jednak organizatorzy powinni sprawdzić, czy do KAŻDEGO miejsca można by swobodnie dojechać karetką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zjeździe wypadek był na 100% bo widziałem jak chłopak leżał

drugi wypadek też był ponieważ jakiś czas później ze startu/mety karetka zabierała jakąś dziewczynę

 

Czyli generalnie bardzo wiele osób narzekało, że skandia to taka wyprawa do parku na spacer ale jak widać nie przeszkodziło to niektórym mieć wypadek :confused:

 

Dodatkowo na you tubie oglądałem filmiki z podjazdów i dosłownie wszyscy prowadzili łącznie ze wycięzcami dystansów tyle, że Ci trochę szybciej :icon_mrgreen:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...