Skocz do zawartości

[kolizja] rowerowo samochodowa


bubu123

Rekomendowane odpowiedzi

Puknal to malo powiedziane, bo wyladawalem pare ladnych metrow dalej, jednak i tak blizej niz moj rower, nie wspominajac o bucie;) Ale do rzeczy: rower prawdopodobnie nadaje sie na zlom, ja nie mam zadnych kosci polamanych (ostatnio jem sporo zoltego sera:D) ale stluczenia itd. sa, ogolnie jestem malo moblily 4 dni po wypadku. Wina byla wg mnie w oczywisty sposob po stronie kierowcy, zatem moge oczekiwac rekompensaty za rower, uszczerbek na zdrowiu i straty moralne. Jakie sa wasze doswiadczenia w kwestii procedury odzyskiewania kasy z ubezpieczenia w stluczkach z 'pancernymi' (IMHO: front vana i tak jest o niebo miekciejszy niz beton, z ktorym sie zapoznalem w drugiej kolejnosci)? Wszelie opinie mile widziane:)

 

pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi blaszanka w zeszłym roku wjechała "na kuper". Ponieważ nie poniosłem strat na zdrowiu, wystąpiłem do ubezpieczyciela sprawcy tylko o odszkodowanie z OC za pokiereszowany sprzęt. Kwota, jaką ustaliłem z likwidatorem, spłynęła przed upływem miesiąca i wystarczyła na złożenie 3/4 nowego bicykla. Na szczęście stary rower stracił tylko tylne koło i piwoty hamulca, więc bez problemu dał się małym kosztem "zrewitalizować", dzięki czemu mam dwa bicykle :-). Likwidator był "pozytywnie nastawiony" i przesadnie nie wnikał, czy "wyłuszczane" uszkodzenia są poważne :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...