Skocz do zawartości

[rower] Author Basic 2009


air84

Rekomendowane odpowiedzi

Basica 2009 zanabyłem drogą kupna pod koniec marca 2010 w dość atrakcyjnej cenie 1300zł. Alternatywą dla tego roweru były Fisher Advance - odpadł z powodu sportowej geometrii oraz GT avalanche 3.0 - odpadł z powodu braku możliwości zamocowania tradycyjnego bagażnika.

 

Po przejechaniu 1.600 km w ok 6 miesięcy można pokusić się powoli o pierwsze uwagi. Rower został zakupiony w celu przemieszczania się po mieście z uwzględnieniem weekendowych wypadów trekkingowych ze sporadycznym wjazdem w lekki teren. Author określił charakterystykę Basica jako ATB - all terain bike, która dobrze oddaje charakter tego roweru, co sugeruje, że sprawdził się w zadaniu, które postawiłem przed nim.

 

Geometria/charakterystyka jazdy

Basic ma dość krótką górną rurę, tym samym pozwala jeździć nim w pozycji stosunkowo wyprostowanej, co jest wskazane przy jeździe miejskiej, gdzie dużo się dzieje i rozsądnie jest się często rozglądać dookoła. Poza tym - to wygodne. Rama wykonana z alu7005 jest bardzo sztywna, co w połączeniu z twardym siodełkiem nie jest zbyt komfortowym rozwiązaniem, ale ma też swoje niezaprzeczalne plusy. Przede wszystkim - rower znakomicie się prowadzi. To chyba największa zaleta tego modelu - bezpośrednie, płynne i natychmiastowe reakcje na balans ciałem czy minimalny ruch kierownicą. Z drugiej strony, ułożenie ramy wymusza częste kręcenie pedałami, co sprawdza się w mieście, gdzie w połączeniu ze znakomitą sterownością rower pokazuje dużą dynamikę i spójność napędu z kierowaniem. Mniej przyjemnie robi się w przypadku długich podjazdów, które na wyższych biegach są nieproporcjonalnie męczące w stosunku do przejechanego dystansu. Tutaj pozostaje cruising, w którym Author spisuje się znakomicie. Zalety ramy to także możliwość montażu klasycznego bagażnika i tym samym sakw, z którym miałem przyjemność jeździć kilkaset kilometrów i jestem bardzo zadowolony - rama znakomicie zniosła dodatkowe obciążenia i co więcej nie odczułem zbyt boleśnie dodatkowych 20kg na tylnym kole.

 

Napęd

W warunkach miejskich i raczej płaskich w terenie Alivio z tyłu sprawuje się bez zarzutów. Problemy pojawiają się przy mocnych podjazdach i spóźnionych próbach zmiany biegu na większą zębatkę. Poza tym, jestem z niego zadowolony, sprawdził się nawet w kilkukilometrowej przeprawie przez rozoraną quadami ścieżkę - oczywiście nie było tam ostrych podjazdów. Przerzutka była do tej pory regulowana tylko raz i nie zauważyłem, żeby wymagała ingerencji ponownie. Napęd z tyłu nie zdradza objawów większego zużycia. Średnio czyszczenie zębatek i smarowanie łańcucha przeprowadzam raz w miesiącu czyli ok co 250 km. Co do przedniej Acery - jestem średnio zadowolony. Raz na 20-30 kilometrów potrafi zblokować łańcuch nawet na prostej i gładkiej nawierzchni. Początkowo była niedoregulowana - zleciłem poprawę serwisowi, ale ostatecznie doregulowałem sam, gdyż łańcuch potrafił ocierać o prowadnice przy najwyższym przełożeniu. Wrzucanie biegów w Acerze przy większym obciążeniu może nastręczać trudności, aczkolwiek nie jest to zadanie trudno-wykonalne. Największy minus to pedały - prawy zdradza objawy zużycia - przy większym obciążeniu wydaje z siebie dziwny stukot. Jedyną ich zaletą jest ich powierzchnia - przyczepna dla każdego rodzaju obuwia. Mechanizm korbowy nie pracuje ze szczególną płynnością - ot po prostu jest i nie przeszkadza. Mechanizm zmiany biegów sprawdza się w mieście i na trasie - jest ok.

 

Hamulce

Spowalniacze są dość skuteczne i nie można im nic zarzucić. Rozregulowują się rzadko - dopiero pierwszy raz podciągnąłem linki i raz ustawiłem jeden klocek. Znakomite są za to klamki - bardzo poręczne, nie za daleko, świetnie wyprofilowane.

 

Koła/opony

Koła nie wymagały ani jednego centrowania, mimo codziennej jazdy po krawężnikach. Co do opon, serwis zamienił mi je od razu na semi-slicki - Rubena Trilobit, które okazały się totalnym niewypałem. Z tylnego bieżnika zostały już resztki, ale to jeszcze nic. Obie opony są źle odlane i rower bije na równym asfalcie. Stąd odradzam szczerze produkty czeskiej Rubeny.

 

Amortyzator

Nie sposób być zadowolonym z półprodukt od RST. Najpierw był twardy nie do zniesienia, potem po częstej kosmetyce z pomocą brunoxa zmiękł, ale po niedługim czasie rozsypała się blokada na asfalt i w efekcie czego, Capa sama potrafi częściowo włączyć blokadę, co objawia się nieprzyjemnym hałasem w postaci bliżej nieokreślonego skrzypienia.

 

Podsumowując

Author Basic 2009 to rower, który sprawdzi się znakomicie w mieście - dzięki precyzyjnemu i pewnemu sterowaniu i ogólnej dynamice, która wynika z geometrii ramy. Do tego jest lekki - całość katalogowo waży 13.25kg i to się czuje. Nawet po dołożeniu dodatkowego osprzętu rower nie jest ociężały w jeździe i nie sprawia kłopotu przy noszeniu. Nieudany wyrób spod znaku RST nie przeszkadza zbytnio w jeździe miejskiej, do takiej też wydaje się predysponowany napęd Alivio/Acera. Dysonansem w całości jest twarde i niewygodne siodło.

 

Warto też Basica zabierać na rekreacyjne przejażdżki w stosunkowo płaski teren - wygodna pozycja pozwoli cieszyć się okolicznymi widokami i nie spowoduje bólu pleców u niedzielnych rowerzystów. Niezawodność także mniej znanych podzespołów (takich jak obręcze, szprychy czy piasty) oraz jak za tę cenę wysoka spójność wszystkich elementów pokazuje duże doświadczenie inżynierów Authora na polu produkcji tego typu rowerów.

fc7333f78a4dbd9e.jpg

Edytowane przez air84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Z tą Acerą to masz chyba pecha, ja zrobiłem do tej pory 1300 km i zero problemów. Raz tylko na XC mi 'zamielało' ale to wina podniecenia :P Hamulce wymieniłem na Deore xt, chociaż standardowe też dawały radę, ale aż się zdziwiłem, że może być jeszcze poprawa po przesiadce na xt, bo przecież to tylko V'ki i cóż tam można jeszcze wymyślić. Następny w kolejce do wymiany czeka amortyzator :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

aktualizacja, licznik wybił 3.000 km, gdyż podróżowałem authorem także zimą. Skutkiem stuknięcia tej okrągłej liczby jest stuknięcie całego napędu w kalendarz - serwis wyraził się jasno - do wymiany idzie korba, łańcuch i kaseta. Można się było tego spodziewać, po coraz donośniejszym stuku przeskakującego zębatki łańcucha.

Dowiedziałem się, że to skutek jazdy na jednym łańcuchu i ograniczaniu się do 3 biegów. Dodatkowo rozwaliłem kompletnie tylny zacisk więc koło ostatnie km sporo wibrowało.

 

w trakcie zimy totalnego rozstroju dostały przerzutki - zarówno przednia Acera (odmawia zrzucania na 1-bieg), jak i tylne Alivio (przeskakuje z 6 na 8). Do wymiany poszły także piankowe chwyty - zastąpiły je żelowe, także od Velo.

 

Hamulce - tylne klocki do wymiany, przednie jeszcze ciutkę pożyją, ale niedługo.

 

koszt serwisowania 300zł, przejechany dystans od ostatniego przeglądu - ok 2.500km. Dużo to czy mało? sądzę, że mało.

 

Przezbrajam Authora:

- w korbę Alivio

- kasetę hg50

- łańcuch 2x hg53

- tylne klocki od Meridy

- letnie opony semi-slick Schwalbe XC Comp 2.0 (wyglądają jak 1.5, zauważyliście jak opony chudną w oczach?)

 

Zimą używałem opon Michelin Hot S - czerwonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ktoś może mieć pojęcie ile waży rama tego Basic'a? Swoją drogą też przezbrajam swój egzemplarz, do wymiany idą kółka (stare przydają się zimą), będą to Mavic'ki Crossride, na to pójdą Karmy. Ciekawe czy odczuję ubytek przeszło 1,5kg z kół ;)

U mnie oryginalny napęd po 2000km na razie odpukać, jak w zegarku, zobaczymy co będzie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

mój rower przy przebiegu po 400km doczekał się amora rs tora 302 u-turn, zmiana kierownicy i mostka, dokładnie jest opis specyfikacji w garażu, napęd dość dobrze się sprawuje po przebiegu 900km, opony cst comp nadają się tylko na suchy teren, w paskach opanowałem technikę i nawet dają rady, jest tylko małe ale z tył przy większych dołkach lub przy ostrych zakrętach coś zaczyna skrzypieć,

pomał idzie modernizacja napędu przerzutka na przód już jest m590, na tył będzie m662, korba będzie m590 i łańcuch hg53

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

KUSCH - i jak zmiany? warto?

 

Jurislawek - u mnie siodło skrzypi, więc spróbuj na sucho je pomaltretować, to może być to. ewentualnie guma przy piaście tylnego koła, od strony stopki.

 

 

no i po letnich jazdach wybiło 5.000km.

Doszły:

- rogi alu,

- nowe przednie klocki

- mocowanie na bidon

- nowe pedały Welgo LU-C27 - stare fabryczne popękały.

 

 

NAPĘD

napęd sprawuje się bez zarzutu - przyjąłem taktykę zmiany łańcucha co 600km i to naprawdę działa, o ile mamy dość cierpliwości, aby nauczyć się obsługiwać spinkę. Zmieniłem taktykę co do biegów - regularne smarowanie Rohloffem wszystkich elementów ruchomych i delikatne korekty (o pół obrotu) szczególnie tylnej przerzutki przyniosły skutek w postaci bardzo miłej i płynnej pracy. Pojawił się problem z suportem - cyka sobie od jakiegoś czasu i zdaje się, wyleci po zimie na rzecz czegoś porządniejszego.

 

HAMULCE

w międzyczasie przednie klocki zostały wymienione na authorowskie ABC-3CC. Mogę potwierdzić, że to to samo co zielona Merida i pracuje wystarczająco skutecznie przy mojej wadze 75kg. Naturalnie konieczne było kolejne podciągnięcie linki z przodu i z tyłu. Tylny hamulec powoli zaczyna mieć problem z szybkim odbijaniem i powoli zdaje się wołać o wymianę, ale to po zimie. Powoli wyrabiają się też klamki, czuć nieprzyjemny metaliczny opór i smarowanie niewiele już daje.

 

AKCESORIA/OSPRZĘT

posypało się przednie światełko Authora. Drogie było w zakupie i teraz zmądrzałem - kupuje najtaniej co się da, i tak po kilku miesiącach się roztrzaska. Rogi też wymieniałem już raz - od kilku upadków roweru jeden się połamał - czeski film. Więc również kupuje najtańsze alu.

 

KOŁA/OPONY

tutaj urodziło się kilka problemów - po pierwsze opony Schwalbe XC Comp 2.0:

Najpierw krótka lista zalet - niski opór toczenia, bardzo mocna wytrzymałość na ścieranie, bardzo dobre wykonanie i wykończenie, duża odporność na przebicia - ani jednej gumy przez 2.000 km.

Teraz przejdźmy do wad - pomimo bocznych klocków brak jakiegokolwiek trzymania na sypkich nawierzchniach i nie piszę tu o plaży. Wystarczy centymetrowa warstwa piasku na asfalcie i tył dramatycznie wymyka się spod jakiejkolwiek kontroli. Ale prawdziwa katastrofa to wyjazd na nieutwardzone drogi o sypkiej lub nawet lekko grząskiej nawierzchni. Wtedy dopiero opony pokazują, jak fatalny bieżnik Schwalbe pozwoliło sobie wypuścić. Powiem wprost - opony XC Comp 2.0 są niebezpieczne dla życia i zdrowia na jakichkolwiek nieutwardzonych drogach z sypką nawierzchnią. Brakowi jakiejkolwiek sterowności przedniej opony, która po prostu pływa towarzyszy stały taniec tyłu - nawet obciążonego! Jazda jest właściwie niemożliwa, gdyż cała energia wkręcona w napęd jest marnotrawiona przez oponopodobny wyrób od Schwalbe. Podobnie ma się temat z hamowaniem - tutaj problem przenosi się także na asfalt, gdzie tył zachowuje się niestabilnie - niezależnie czy hamuje na oba koła czy tylko na tył.

 

no i jeszcze przednie koło wydaje niepokojące dźwięki przy większej prędkości - metaliczny stukot, jakby z piasty. a może to odblaski hałasują o szprychy? sam nie wiem. wyglądają na sztywno osadzone. Tylne koło - bez zarzutu.

 

AMORTYZATOR

Ta sama historia - słabo bez zmian, czym by go nie posmarować.

 

 

OGÓLNE UWAGI SERWISOWE

Rohloff, Rohloff, Rohloff - do przerzutek i do linek także się sprawdza. Do łańcucha wymaga bardzo oszczędnego stosowania i pilnowania aby nie złapał brudu. A wtedy przebieg do 300km na jednym smarowaniu to nie mrzonka.

 

 

aee50b40c0fceba1gen.jpg

 

11278e99600c03ccgen.jpg

 

8c0fe55073c0a3ccgen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przebieg 5.500 km

ciąg dalszy historii serwisowych:

1. zatarła się linka i pancerze do tylnego hamulca. serwis skasował 15zł za sprzęt i wymianę.

 

2. Linka do tylnych przerzutek, suport, poprawki w przedniej piaście

Tak więc ostatni serwis wymusiły pierwsze mrozy, które zablokowały mi możliwość zmiany biegów z tyłu. winna okazała się linka i pancerze. wymianę. Przy okazji suport poszedł do przemiału - nowy to jakiś model Neco. nie znam firmy, w serwisie twierdzą, że jest ok. Jeśli nie, zjadę ich tutaj publicznie, więc lepiej byłoby dla wszystkich, żeby trzymał się dzielnie. Coś stukało w przedniej piaście, tam też Panowie zajrzeli i przestało stukać, a koło toczy się odczuwalnie lżej.

 

koszt: 80zł

 

Wnioski:

- zanim postanowicie wyrzucić starą przerzutkę - wymieńcie linki, zmiana w jakości pracy jest porażająca.

- nie warto czekać z wymianą suportu - wydatek niewielki, a odczuwalna jakość kręcenia znacząco wzrosła po wymianie na nowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

przebieg ok 6.800km - cała zima przejeżdżona, łącznie z 30stopniowymi mrozami.

 

1. nowe pancerze zdały egzamin w zimie, biegi pracowały akceptowalnie.

 

2. przednia przerzutka acera kończy swój żywot - w tym roku wymiana na alivio.

 

3. na lato oddałem do serwisu amor Gila RST - odradzam, wyrzucanie kasy w błoto, przymierzam się do Epicona.

 

4. doszczętnie rozpadła się stopka - niejaka Futura Atlas.

 

5. skończyło się tylne światło od Cateye, dosłownie rozpadło się w rękach a kosztowało 40zł - nigdy więcej drogich markowych lampek.

 

6. po przebiegu 200 km rozpadł się pedał Wellgo Lu-c27, ponoć mają jakąś wadę fabryczną. wymieniłem na wellgo LU-C17 i jest ok.

 

7. Licznik Author Cat-5e

Co za badziewie, lista zarzutów jest po prostu niesamowita:

- za cienki kabel, który rozpadł się po 2 latach

- tragiczny kontrast wyświetlacza

- humorzasty pomiar, niezawsze działa

- w końcu - BRAK CZĘŚCI ZAMIENNYCH! - nie można wymienić stopki licznika z kablem! Odradzam liczniki Authora i serdecznie pozdrawiam dystrbutora, firmę Velo.

 

8. W końcu opony - Schwalbe CX-Comp.

Z przykrością stwierdzam, że najzwyczajniej w świecie skończyły się i wylądowały na śmietniku... złapałem na tylnym dwie gumy w ciągu 2 dni. Wygląda na to, że skończyła się właściwa guma ścieralna, chociaż jakiś bieżnik jeszcze jest. nie wiem, nie wnikam z ulgą się ich pozbyłem. Przeżyliśmy razem blisko 4000 bardzo przykrych kilometrów.

 

W to miejsce kupiem Maxxis Oriflame 2.0 i nie mogę się nachwalić:

- w końcu te opony mają faktycznie rozmiar 2.0 i grube ścianki, co przekłada się na komfort jazdy

 

- jest właściwie bezgłośna do 30km/h! niesamowite, powiadam Wam. schwalbe wyła przy 25km/h

 

- minimalnie gorszy opór toczenia w stosunku do CX Comp wszak jest szersza i cięższa

 

- rewelacyjna uniwersalność! Cx Comp dostawała szału na jakiejkolwiek sypkiej nawierzchni, zaś Oriflame idzie po szutrach i grząskich suchych piachach jak przecinak! niestraszny jej narzucony piasek na asfalt, ignoruje go bez chwili zawahania. skapitulowały dopiero w narwiańskich bagnach w grząskim błocie, wcześniej dawały radę nawet na mokrej trawie.

 

- świetne wykonanie - praktycznie żadnych odkształceń w kierunku jajka, bardzo ciężko wyłapać jakiekolwiek niedoskonałości wykonania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...