Skocz do zawartości

[Amortyzator] Amortyzator czy widelec na miasto?


poh

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, mam rower Lazaro v3 z 2014 roku, rama rozmiar 21'', koła 28'', a z przodu mam uginacz SR-SUNTOUR NEX. Chciałem pierwotnie wymienić go na jakiś powietrzny do 1000 zł, ale zacząłem się zastanawiać czy jest sens, jeśli w 95% przypadkach jeżdzę po mieście, a w 5% po ścieżkach w parku, wałach przeciwpodziowych, szutrze itp ? Czy nie lepiej celować widelec?

Wiem, że widelec byłby tańszy, ale też ten 1k zł to nie byłby problem, po prostu to mój środek transportu, więc koszt przełknę. Jeździłem wcześniej na bmxie i holendrze, to też mniej więcej wiem jak to jest mieć sztywny widelec, no ale mam w głowie "hurr durr do górala widelec?! kupuj amorka"? I czy owa sztywność ma znaczenie przy np. jeżdżeniu z przyczepką/fotelikiem + dziecko, czy bez różnicy (w porównaniu z jazdą z samym sobą)? Od niedawna mam dzieciaka i nie wiem jak to będzie wyglądać ;)

Super by było jakbyście od razu polecili jakieś modele, to też nie wiem czy jest dużo pasujących widelców, bo podobno mogą być problemy z geometria?

Nie przedłużając, czekam na Wasze opinie, dzięki! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki powinien pasować , bo masz zdaje się v-brake hamulce : https://sklep.szobakbike.pl/czesci-rowerowe/widelce-sztywne/widelec-trekkingowy-przelajowy-force-aluminiowy,produkt17760/ Mam dokładnie ten model zamontowany w rowerze trekkingowym w miejsce zużytego amortyzatora. Długość widelca od osi piasty do dolnej miski sterowej: 435 mm. Zbliżoną odległość powinieneś mieć obecnie, warto sprawdzić, żeby zachować geometrię. Pomiaru dokonuje się przy wstępnym ugięciu amortyzatora (gdy siedzisz na rowerze w normalnej pozycji do jazdy). Zakładanie amortyzatora powietrznego nie za bardzo ma sens na miasto.

Tak ten widelec wygląda po zamontowaniu :

20180415_103346_small.thumb.jpg.257ff229a2b34a4afdef83ce8db3b748.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam pod Warszawą, używam w terenie sztywnego widelca i uważam że to była jedna z lepszych decyzji jakie podjąłem. Także ja na Twoim miejscu brałbym sztywniaka i kupił jakieś fajne opony.

Możesz szukać widelce firmy Force a długość obliczysz tak jak napisał kolega wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwy tzn? Powietrze + regulacja tłumienia?

Według mnie średnio sensowne rozwiązanie. Jeszcze bym rozumiał przy rowerze na dłuższe wypady, czasami gdzieś w lekkim terenie gdzie jednak X godzin może dać się we znaki, zwłaszcza że opony pompuje się dość mocno.

W mieście jest gładki asfalt, czasami jakieś nierówności czy krawężnik. Dodatkowo dość często trzeba się zatrzymywać i rozpędzać, więc moc idzie w amortyzator a nie korbę. Można go oczywiście zablokować, tylko wtedy wracamy do punktu sztywnego widelca.

Tak jak pisałem, ja jeżdżę na sztywniaku w terenie, zrobiłem coś około 4k więc jakieś pojęcie mam na temat wad i zalet. Wady widoczne w terenie nie mają odbicia na asfalcie. Kwestia przyzwyczajenia i sprawdzenia czy takie rozwiązanie pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MIeszkam w Wwa i podzielę się swoją opinią. Kilka razy robiłem podejscie do drugiego roweru na sztywnym widelcu i za kazdym razem niepowodzenie.
Co z tego ze miasto jak dokoła krzywy asfalt, wystające kafelki, chodniki dojazdowe do ddr wystające. Fakt, sciezek jest duzo ale dojazd do nich wkurza (a mieszkam na pradze i to tej bliższej cywilizacji ;) ). CO moment zwalnianie, omijanie co 'większej przeszkody', bojaźń przed decentrą koła po kazdym momencie wjazdu na przeszkodę.

Wydaje mi się, że jeśli masz cash na amortyzator to mimo wyższej wagi lepiej mieć spektrum mozliwosci (dostrojenie pod siebie) i jechać komfortowo. U mnie wykorzystanie sztywnego widelca bez obaw i z komfortem to uprzednio ustalanie trasy tak, żeby było płasko i mozliwie najwięcej ddr. Wideł powietrzny też ma blokadę 'na kamień' więc w kazdym momencie można użyć wedle potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kamikadze2014 napisał:

Co z tego ze miasto jak dokoła krzywy asfalt, wystające kafelki, chodniki dojazdowe do ddr wystające. Fakt, sciezek jest duzo ale dojazd do nich wkurza (a mieszkam na pradze i to tej bliższej cywilizacji ;) ). CO moment zwalnianie, omijanie co 'większej przeszkody', bojaźń przed decentrą koła po kazdym momencie wjazdu na przeszkodę.

To musiały być opona 23 mm szerokości,  żeby były tego typu problemy. Ja mam w trekkingu 33 mm i nic nie muszę omijać, Na krawężnik można wjechać bez problemu. Komfort faktycznie nie jest jakiś olbrzymi, ale tragedii też nie ma. Na jesień/zimę zakładam opony o szerokości 42 mm i wtedy jest już zupełnie komfortowo. Na tym rowerze z oponami 42 jeździłem z sakwami też w górach po drogach szutrowych , polnych, itp. Nie było problemu. Mam też 29era z amortyzatorem powietrznym . Czasem jeżdżę też nim po mieście. Owszem jest większy komfort, głównie jednak za sprawą opon 29x2,25. Amortyzator jak go odblokuję, to jest też lepiej jak się trafi mocno dziurawy chodnik, ale różnica nie jest jakaś powalająca. 

Tak że jak autor chce , to czemu nie, można się szarpnąć na trekkingowy amortyzator powietrzny, dużej szkody nie będzie, tylko moim zdaniem szkoda kasy w przypadku tego trekinga Lazaro. I jeszcze dla amortyzatorów powietrznych dochodzi wysoki koszt przeglądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest z amortyzatorami za 1000 zł , ale wymiana taniego uginacza na sztywniaka u mnie się sprawdziła. Do tego stopnia , że miałem swego czasu wszystkie rowery ze sztywnym widłem. W sumie teraz też , tylko że jeden :( Spróbuj może kupić używkę , jak się nie spodoba to odsprzedaż bez straty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...