[Przerzutki] Efekt końcowy regulacji

[bons]

Cześć,

Przymierzam się jutro do regulacji obu przerzutek. Natomiast nie do końca wiem, jak powinien być rezultat końcowy.

 

 

1. Czy przełożenia powinny działać płynnie, bez tarć niezależnie od przełożenia z przodu i z tyłu? Czy dopuszczalne jest tarcie jeżeli z tyłu jest najlżejszy bieg, a z przodu największy?

 

2. Czy w przypadku przedniej przerzutki zmiana na manetce o jedną pozycję, od razu powinno powodować przeskoczenie łancucha na inną zębatkę? W tej chwili działa tak, że manetka musi przeskoczyć o dwie pozycje, aby łańcuch wskoczył na inną zębatkę.

 

 

Mam osprzęt to shimano 105. Przód - 2, tył - 10.

[gtb]

 

 

1. Czy przełożenia powinny działać płynnie, bez tarć niezależnie od przełożenia z przodu i z tyłu? Czy dopuszczalne jest tarcie jeżeli z tyłu jest najlżejszy bieg, a z przodu największy?

Przy dobrze dobranych komponentach i prawidłowej regulacji nic nie powinno trzeć.

 

 

2. Czy w przypadku przedniej przerzutki zmiana na manetce o jedną pozycję, od razu powinno powodować przeskoczenie łancucha na inną zębatkę? W tej chwili działa tak, że manetka musi przeskoczyć o dwie pozycje, aby łańcuch wskoczył na inną zębatkę.

Zmiana jednej pozycji na  manetce = zmiana zębatki.

[bons]

Dzięki! 
 

[safian]

Zmiana jednej pozycji na  manetce = zmiana zębatki.

Nieprawda.

Napędy szosowe (nie wiem czy wszystkie) często mają tzw. półbiegi i to właśnie ma u siebie kolega.

I tak, służy to do tego, żeby na skrajnych przełożeniach uniknąć ocierania co nie oznacza, ze taka jazda jest wskazana.

 

[gtb]

Fakt , moje nie dopatrzenie (105 ma te półbiegi)

[bons]

I tak, służy to do tego, żeby na skrajnych przełożeniach uniknąć ocierania co nie oznacza, ze taka jazda jest wskazana.

 

 

 

Dzięki.

Z wykorzystaniem jednego "półbiegu" regulacja przebiegła sprawnie i bezproblemowo :-)