P_A_B_L_O Napisano 15 Czerwca 2015 Napisano 15 Czerwca 2015 Miniony weekend był pierwszym, odkąd weszła w życie możliwość bezwizowego wjazdu na teren białoruskiej części Puszczy Białowieskiej.Informacji praktycznych było niewiele, więc korzystając z tej okazji, postanowiliśmy zrobić mały rekonesans.Zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili i pierwszym pozytywnym zaskoczeniem było otrzymanie potwierdzenia możliwości wjazdu, pomimo wysłania naszego zgłoszenia w piątek wieczorem (po 20:00).Nad ranem wyjechaliśmy do Białowieży. Na miejscu, w recepcji jednego z hoteli udało się wykupić obowiązkowe ubezpieczenie (8 zł / 3 dni / osobę), białoruską mapę mieliśmy ze starych zapasów i tak wyposażeni udaliśmy się na granicę.Na granicy, pomimo, że było pustawo trochę się zeszło. Białoruscy pogranicznicy są bardzo skrupulatni. Nas odprawili w miarę szybko - choć trochę czasu trwało wypisywanie kart imigracyjnych oraz sprawdzanie każdej strony w paszporcie w świetle lampy UV. Kolega i jego dziewczyna mieli mnie szczęścia, bo okazało się, że ich zgłoszenie zostało dwukrotnie wprowadzone do systemu. Aby odkręcić tę sprawę spędziliśmy na przejściu dodatkową godzinę. Na szczęście mieliśmy ze sobą zapas popularnych napojów izotonicznych i o dziwo nikt nie miał przeciwwskazań do ich spożywania.Zaraz za przejściem granicznym znajduje się budka parku, gdzie pani wykonuje kserokopię wydruku przepustki - tej samej, która jest drukowana z parkowego systemu informatycznego. Jest parę folderków, ale map tam nie ma.Po stronie białoruskiej Puszcza jest bardzo dobrze przygotowana do przyjęcia typowego turysty. Są tam wyasfaltowane równiutkim asfaltem przecinki, doskonale oznakowane szlaki piesze i rowerowe, mnóstwo wiat, gdzie można się schronić przed deszczem lub po prostu posiedzieć. Ruch samochodowy jest zamknięty, zdarza się, że czasem przejedzie jakiś samochód lub autokar z turystami, ale bardzo ostrożnie. Jak ktoś lubi takie klimaty to jest to doskonałe miejsce na wyjazd z dziećmi. W pobliżu wsi Kamieniuki znajduje się główne wejście do parku, jest tam też knajpa, bank z kantorem, muzeum, itp. W pobliżu jest urządzone mini-zoo, gdzie na dosyć sporych wybiegach można zobaczyć puszczańskie (i nie tylko) zwierzęta. W południowej części parku spotyka się bardzo wielu turystów i spacerowiczów. Są wypożyczalnie rowerów. Jak to na Białorusi jest czysto, wszystko jest utrzymane w najlepszym porządku. W wielu miejscach są posterunki leśne. Co ważne przy posterunkach są dostępne studnie i można uzupełnić zapas wody.Strefa bezwizowa jest oznaczona w terenie tabliczkami. Da się wjechać do Kamieniuków gdzie w obrębie strefy są dwa sklepy, hotel, poczta, jakaś knajpa, itp. W boczne uliczki nie można już się jednak zapuszczać.Jako, że nie przepadam za jazdą asfaltem, zapuściliśmy się też na "dzikie" przecinki. Nie było z tym kłopotu.Na nocleg wróciliśmy do Polski bo kolega z dziewczyną nie byli przygotowany na biwak. Przejście graniczne jest czynne do 20:00 czasu polskiego, przy czym warto być wcześniej bo odprawa trochę trwa, a może się trafić grupa i wtedy można po prostu nie zdążyć zostać odprawionym.Kimnęliśmy w lesie nieopodal Białowieży. W niedzielę postanowiliśmy znowu pojechać na Białoruś. O dziwo, pomimo wolnego dnia i późnej pory, po wysłaniu wniosku o zgodę, w niedzielę około 6 rano otrzymaliśmy przepustki. Udało się je wydrukować w recepcji jednego z hoteli w Białowieży (0,50 zł/str.). Tym razem i nam, i koledze z dziewczyną granicę udało się przekroczyć w miarę sprawnie, ale na niedzielę przyjechał do nas inny kolega z dziećmi. Niestety kolega ten pomylił się przy wpisywaniu do systemu daty urodzenia jednego z dzieci - kosztowało to go ponad trzy godziny spędzone na przejściu granicznym, telefony do "Mińska" i do Parku Narodowego. Warto dokładnie sprawdzić wpisywane dane oraz nie powielać wniosków.W niedzielę pokręciliśmy się po północnej części Puszczy. Wróciliśmy na godzinę przed zamknięciem przejścia.Pogoda dopisała, chociaż jak dla mnie było zbyt upalnie.Nie udało mi się w parkowej informacji ustalić jak wygląda kwestia legalnego lub nie biwakowania. Nielegalnie dałoby się to przeprowadzić bo teren jest rozległy i mało uczęszczany. Warto z wyprzedzeniem zaopatrzyć się w wodę. Być może drogą mailową udałoby się dopytać, czy np. przy wiatach można spać legalnie, itp.Parę fot z naszego rekonesansu:https://picasaweb.google.com/klubik.karpacki/BieAwiezskajaPuszczaRuch na granicy jest jak na razie niewielki. Głównie Białorusini "na lekko". W ruchu bezwizowym, w piątek była grupa rowerzystów (26 osó , w sobotę przez cały dzień byliśmy tylko my i jeden rowerzysta. W niedzielę też nie widziałem tam tłumów.PABLO
urbanek18 Napisano 15 Czerwca 2015 Napisano 15 Czerwca 2015 Ten jeden rowerzysta w sobotę to chyba ja Czyżbyśmy minęli się przy budce z informacją turysyczną?
P_A_B_L_O Napisano 15 Czerwca 2015 Autor Napisano 15 Czerwca 2015 My w sobotę przekraczaliśmy granicę dosyć późno - w godz. 11:35->13:15. Jak nas wreszcie puścili to przy budce z informacją był gość z dużą podsiodłówką, który pojechał do Polski - to byłeś Ty? PABLO
urbanek18 Napisano 15 Czerwca 2015 Napisano 15 Czerwca 2015 Tak, tak. Jak duża podsiodłówka to na pewno ja http://zapodaj.net/a8bf92d430a21.jpg.html
robertrobert1 Napisano 15 Czerwca 2015 Napisano 15 Czerwca 2015 Pablo, dzięki za relację. Białoruś jest w moim obszarze zainteresować ale zdecydowanie w większym zakresie. Swego czasu czytałem, że białoruska część białowiezy jest mocno zdewastowana ale jak widzę to były działania inwestycyjne, niestety.
P_A_B_L_O Napisano 16 Czerwca 2015 Autor Napisano 16 Czerwca 2015 To był tylko taki rekonesans - wyskok za miedzę, żeby zoabczyć jak w praktyce działa bezwizowe przekraczanie granicy i jak wygląda białoruska część Puszczy Białowieskiej. Nie wiadomo jak długo to podziała, a i w wakacje mogą się zrobić kolejki na granicy. Białorusi się przy tej okazji wiele nie liźnie. Przy wyjeździe na dłużej trzeba jechać normalnie, z wizą no i niestety załatwić sobie meldunki - a to jest chyba największy problem. Ja ostatni raz jeździłem po Białorusi w 2007 roku: https://picasaweb.google.com/karpacki/NowogrDczyznaBiaOru i chyba od tego czasu zbyt wiele się tam nie zmieniło. Osobiście preferuję jednak klimaty "ukraińskie" - na Białorusi wszystko jest jak dla mnie zbytnio uporządkowane. PABLO
P_A_B_L_O Napisano 18 Czerwca 2015 Autor Napisano 18 Czerwca 2015 Tak, tak. Jak duża podsiodłówka to na pewno ja http://zapodaj.net/a8bf92d430a21.jpg.html BTW: Tę podsiodłówkę Apidury to da się gdzieś w Polsce kupić/pomacać? PABLO
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.