Skocz do zawartości

[Nad morzem] Wycieczka wypożyczonym rowerem


darkanian

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć i czołem!

 

Dwa dni temu po około 20 latach udało mi sie w końcu wyjechać nad morze :) Miejscowość w której sie znalazłem zwie sie Międzywodzie i znajduje sie w woj. zachodniopomorskim. Po wstępnym rozpoznaniu miasteczka pierwsze co rzuciło mi sie na oczy to wypożyczalnia rowerów :P Mysle sobie czemu nie, niogy nad morzem na rowerze nie jeździłem. Cena nie wysoka, 1h jazdy za 4zł. Ide wiec drugiego dnia do wypozyczalni. Furtke otwiera mi gość w wieku 60lat spieczony przez słońce jak Hindus ;) (pewnie stary marynarz) I tu zaczyna sie rozmowa:

- Dzień dobry chciałem wypożyczyć rower

- Prosze bardzo, prosze ze mną pokaze jakie mamy to sobie Pan wybierze

Ide za nim do szopy i gdy znikamy w jej wnętrzu ów jegomośc do mnie

- Bierz pan tego z amortyzatorami - i pokazuje mi makrokesza "fulla" z dwoma amorami. Mysle sobie nie bede targał 20kg z sobą. W oko wpada mi żółty rowerek z napisem BEST. Hmm nazwa zobowiązuje myśle sobie :)

- Biore tego sztywaniaka, będzie lżejszy - mówie. Gość z aprobatą zabiera sie do niego.

- Tylko prosze pdnieśc siodło do góry torchę - zwaracam uwagę. A "Hindus" z wielkim wdziekiem odkręca szybkozłączeke i mówi

- Ooo a tu mam takie coś, rach ciach i już siodło u góry - zachwala "motylka" jakbym był to ósmy cud świata

Wyprowadzam maszynę na ulicę, żegnam sie z właścicielem wypozyczalni i ruszam.

I tu conajmniej mocno sie zdziwiłem. Rower niestety lepiej wyglądał niż jeździł :D (patrz zdjęcie niżej)

 

hpim3062oy9.th.jpg

 

Pedały krzywo wkręcone, linka od przedniej przerzutki była taka luźna, że bałem sie by nie zahaczyć nią o przydrozne drzewa. Korba miała z 2cm bicie osiowe (bez luzów!) a siodło byo twarde i zrobione z tekiego materiału, ze w moich krótkich spodenkach co chwila sie z niego zeslizgiwałem. Tylna przerzutka obsługiwała AŻ trzy przełożenia. Oczywiście koła zcentrowane (1cm bicie), a tylna piasta wydwała takie odgłosy po wjechaniu na nierównosci, ze aż sie ludzie oglądali co to jedzie (może kombajn :P )

Myslę sobie "ocho to bedzie wyzwanie zajechać na tym do Dziwnowa"

Poniżej moje zdjęcie z maszyną

 

hpim3063ru8.th.jpg

 

A wiec w droge. 4km to w końcu pestka. Nie na takim sprzecie :P Troche zmachany dotarłem do Dziwnowa, zobaczyłem tamtejszą plaże i pojechałem jeszcze kawałek do Dziwnówka. Na równej asfaltowej nawierzchni (co jest u nas dosyć rzadko spotykane) jachało sie nwet nieźle. Po oglądnięciu Dziwnówka pomyslałem co by może zobaczyć wioski z drugiej strony Międzywodzia. No to jazda! z powrotem przez Dziwnów do Międzywodzia a za nim skręt w lewo na Zastań. Tu ładna droga rowerowo-piesza. Wystarczajaco szeroka, niestety z kostki, ale co tam. Tak mi sie spodobała,ze zajechałem aż do Korzęcina (patrz mapa) Droga rowerowa wiodła jeszcze dalej. Czerwoną kreską zaznaczyłem odcinek po którym jechałem.

 

wyprawarv2.th.jpg

 

Jak sie potem okazało miałem niezłą bryzę morską w plecy jadąć w głąb lądu. z powrotem nie było już tak lekko. Z tyłu trzy przełożenia, ale kto da rade jak nie ja? ;) Umęczony jak po 100km trasie dotarłem do domu noclegowego. Po tej przejżdżce na pewno zaczne jeszcze bardziej doceniac mojego yukona :)

 

Zamieszczam jeszcze parę zdjęc z nad morza co by nie było, że te dwa są spreparowane i zrobiłem ja na działce we Wrocławiu :)

 

Ja na plaży w Międzywodziu ;)

hpim3053cc1.th.jpg

 

"Korsarz" - statek rejsowy dla turystów wpływający to portu w Dziwnowie

hpim3081xl3.th.jpg

 

I moje ulubione :) Zachód słońca nad morzem :P

 

hpim3056bg5.th.jpg hpim3061ty3.th.jpg

 

Pozdrawiam i życze udanych wakacji :)

Napisano

Ja równierz byłem nad morzem. Było to 2 lata temu i niemiałem swojego biku. Też pożyczałem rower tylko, że w Łebie. Widzę, że rowery z wypozyczalni w każdej miejscowości mają taki sam stan techniczny. :glare:

Napisano

rok temu chcialem sobie pojezdzic w lebie, zobaczylem sprzet jakim dysponuja i dla wlasnego dobra zapomnialem o "glupim" pomysle ;]

 

Niestety człowiek najlepiej uczy sie na swoich błędach :( Chociaż z tego co pamiętam to w Karpaczu jak brałem rower to był w całkiem dobrym stanie :huh:

Ale jest i plus całej sytuacji. Przynajmniej zwidziłem troche pomorza :blink:

Napisano

live is brutal

każdy chce zarobić

 

4zł super cena bo w kołobrzegu dyszka obowiązuje

i co robi sprytny turysta ?

 

idzie do tzw sekendhendu czyli składu z używanymi przedmiotami

za 100 zł kupuje jakiegoś sh*ta i smiga po wczasowisku nie martwiąc sie

że ten szajs musi zwrócic do wyporzyczalni

 

miłych wakacji nad morzem

 

jak ktos chce pomocy w rejonach kolbergu to prosze bardzo

 

pozdrówko zapraszające

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...