Niedzwiedz1 Napisano 9 Listopada 2014 Napisano 9 Listopada 2014 Jak często ktoś Wam trąbi, tylko w celu ostrzeżenia o wyprzedzaniu? Raz na rok, czy może aż dwa? Sam kierunkowskaz średnio mnie obchodzi, gdy jedzie jeden samochód i za nim jest pusto. Natomiast w przypadku gdy jadą dwa lub więcej to takie miganie powinno być czymś normalnym - następny kierowca wie, że na drodze jest coś, co zaraz trzeba będzie wyprzedzić.
Mod Team Maniak Napisano 9 Listopada 2014 Mod Team Napisano 9 Listopada 2014 Podkreślam sygnalizuje się klaksonem z odległości 800-300m wtedy rowerzysta ma czas na reakcję np. zjechanie do prawej i go nie przestraszymy. Trąbiemnie z 20m to głupota. Doświadczyłem milion razy takiej bezmyślności ale jeśli ktoś robi to prawidłowo to jak najbardziej jest ok.
Niedzwiedz1 Napisano 9 Listopada 2014 Napisano 9 Listopada 2014 Jasne, jak rowerzysta jedzie środkiem, albo wręcz całą szerokością drogi, to warto, żeby kierowca mu trąbnął ostrzegawczo z większej odległości. Jednak z ostrzeganiem o wyprzedzaniu, gdy jadę prostolinijnie, w miarę blisko prawej strony, zupełnie się nie spotykam.
mklos1 Napisano 10 Listopada 2014 Napisano 10 Listopada 2014 @@realkrzysiek, Moim zdaniem dużo bardziej pożądanym przejawem kultury jest stanie w kolejce do wyprzedzenia i czekanie na swoją kolej. Nie raz byłem świadkiem gdy twardziej brał się za wyprzedzanie kilku pojazdów na raz a potem musiał się ratować (czy też inni musieli go ratować ustępując miejsca). A w przypadku, gdy otwierającym kolejkę jest rowerzysta, skutki mogą być tragiczne.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.