Skocz do zawartości

[kolizja] z samochodem - prośba o ocenę sytuacj


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem,

 

znajoma miała kolizję z samochodem na "przejściu dla pieszych" zakończoną pogotowiem i 3-dniowym pobytem w szpitalu.

 

Po badaniach na pogotowiu była odwieziona do domu przez policjanta (następnego dnia z własnej inicjatywy zgłosiła się do szpitala gdzie została zatrzymana na 3 dni).Twierdzi, że nie było propozycji wystawienia jej mandatu, a jedynie coś w rodzaju straszenia mandatem i mówienia o niej jako o sprawcy kolizji podczas odwożenia do domu.

Od razu dostała również wezwanie na komendę jako podejrzana popełnienia wykroczena.

 

Dołączam rysunek poglądowy.

 

Wypadek miał miejsce wczesnym rankiem (zerowy ruch na drodze oraz chodniku, żadnych świadków) na skrzyżowaniu drogi podporządkowanej jednokierunkowej z droga główną. Na początku napisałem, że na przejściu dla pieszych, ale wygląda na to, że w tym miejscu nie ma przejścia tzn. brak oznakowania poziomego i pionowego. Pomimo oczywistego miejsca, które służy za przejście dla pieszych dla wszystkich poruszających się chodnikiem, biegnącym równolegle do drogi zdaje się, że w tym miejscu to jednak samochód wyjeżdzający z drogi podporządkowanej ma pierwszeństwo nad pieszym/rowerzystą prowadzącym rower (znajoma niestety przejeżdzała - nie prowadziła roweru obok siebie)

 

Jak to widzicie? Czy jej wina jest bezsprzeczna? A jeśli tak to jak rozwiązać to jak najmniejszym kosztem, nie wiem czy na mandat nie jest już za późno i policja nie będzie chciała po wizycie na komendzie od razu skierować do sądu wniosku o ukaranie.

post-180512-0-43077600-1414950883_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kierowca pewnie tez coś tam dostanie za niezachowanie szczególnej ostrożności.

 

Nie żartuj sobie. Jedyne, co może w tej sytuacji dostać kierowca to zwrot kosztów naprawy samochodu od niesfornej rowerzystki. :)

Z całą resztą się zgadzam.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam coś od siebie. To tylko moje czyste domysły spowodowane oglądaniem programu "Drogówka"

Była tam kiedyś chyba podobna sytuacja i kierowca znajdujący się na drodze podporządkowanej zajechał drogę rowerzyście który jechał możliwe, że również chodnikiem, bo pamiętam, że skońcdzyło się na dwóch mandatach.Przed wyjazdem z drogi podporządkowanej był znak "ustąp pierwszeństwa", to i sprawcą kolizji był w tym przypadku kierowca samochodu, który wg policjanta powinien ustąpić pierwszeństwa wszytkim, w tym rowerzyście, który jechał wzdłuż drogi głównej (mimo, że chodnikiem) a rowerzysta dostał osobny mandat za jazdę po chodniku właśnie, lub za przejazd przez pasy.

Wybaczcie tą lakoniczną formę wypowiedzi.Może się na coś przyda. :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

tomeeek07 miałem właśnie pisać o tym samym wypadku z "Drogówki" było jak piszesz: Kierowca został sprawcą kolizji a rowerzysta ukarany za jazdę po pasach i chodniku. Miało to miejsce na wyjeździe z parkingu marketowego i kluczowy był znak -ustąp pierszeństwo- także tym jadącym po chodniku wg policjanta :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie żartuj sobie. Jedyne, co może w tej sytuacji dostać kierowca to zwrot kosztów naprawy samochodu od niesfornej rowerzystki.

Nie żartuje.

Jego wina również jest.

Nawet bez przejścia ma przepuścić wszystkich w tym również pieszych przechodzących w tym miejscu.

Problem z rowerem jest taki, ze porusza się szybciej niż pieszy.

Ta rowerzystka mogła np. towarzyszyć dziecku na rowerze, które zgodnie z prawem może poruszać się po chodniku i traktowane jest jako pieszy.

Gdyby ten kierowca w tym samym miejscu potrącił dziecko na rowerze tez uważałbyś, ze żartuję?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żartuje.

Jego wina również jest.

Nawet bez przejścia ma przepuścić wszystkich w tym również pieszych przechodzących w tym miejscu.

Problem z rowerem jest taki, ze porusza się szybciej niż pieszy.

Ta rowerzystka mogła np. towarzyszyć dziecku na rowerze, które zgodnie z prawem może poruszać się po chodniku i traktowane jest jako pieszy.

Gdyby ten kierowca w tym samym miejscu potrącił dziecko na rowerze tez uważałbyś, ze żartuję?

 

Jakie przepisy nakazują kierującemu pojazd ustąpienie w tym miejscu pieszym? Znak A-7 dotyczy chyba tylko kierowców. Cytując za kodeksem drogowym:

 

Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

 

Kierowca nie skręcał w drogę podporządkowaną, więc Art 27.1a go nie dotyczy. Moim zdaniem znak jest ewidentnie postawiony w złym miejscu. Jeśli nie zdecydowano się na umiejscowienie i oznakowanie w tym miejscu przejścia dla pieszych, to powinien stać bezpośrednio przy rozjeździe dróg, zamiast w tak znacznej odległości (jest tak na każdej drodze podporządkowanej w ciągu tej drogi głównej, o którą się rozchodzi - łącznie z ok. 6 przejazdów.

 

Co nie zmienia faktu, że to pieszy/rowerzysta musi w każdym przypadku ustąpić w tym miejscu pierwszeństwa. Czy się mylę? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jakie przepisy nakazują kierującemu pojazd ustąpienie w tym miejscu pieszym? Znak A-7 dotyczy chyba tylko kierowców.

Wycofuję się z tak kategorycznego stwierdzenia, ze pojazd miał obowiązek przepuścić tam pieszego.

Pozostaje - niezachowanie szczególnej ostrożności zbliżając sie do drogi z pierwszeństwem.

Coś mi świta , że droga - ta z pierwszeństwem to również oprócz jezdni chodniki, pobocza itd. i ja byłbym skłonny podciągnąć to pod ten art. 26
 

Art. 26.
...
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić
pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi,
na którą wjeżdża.

 

bo pojazd skręcał , ale zanim skręcał moim zdaniem powinien przepuścić cały ruch wzdłuż drogi z pierwszeństwem.

Ale to juz tylko gdybanie , ciekawe jak by to specjalista ocenił.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co radzić w takim razie znajomej, która została wezwana w charakterze podejrzanej o popełnienie wykroczenia na komendę. Wygląda na to, że będą chcieli skierować przeciwko niej wniosek do sądu o ukaranie. Powinna się przyznać i prosić o wyznaczenie kary policjantów? Może obyłoby się bez sądów i skończyło na mandacie (lub pouczeniu)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrok SN w jednej ze spraw o nielegalne parkowanie potwierdzający fakt, że "znaki drogowe" obowiązują na drodze jako całości, której definicja zawarta jest w PoRD:

 

"Hierarchia prawna jest taka: najpierw kierujący ruchem, potem sygnalizacja świetlna, potem znak drogowy, a na końcu - przepis" - przypomniał sędzia Józef Iwulski. "Kiedyś znaki drogowe obowiązywały tylko na +jezdni+, a obecnie obowiązują na +drodze+. A +droga+ to +jezdnia+ plus +chodnik+" - podkreślił, przypominając zarazem o dokonanej kilka lat temu nowelizacji Prawa o ruchu drogowym"

 

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news-na-chodniku-nie-wolno-sedzi-tez,nId,1385072

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrok SN w jednej ze spraw o nielegalne parkowanie potwierdzający fakt, że "znaki drogowe" obowiązują na drodze jako całości, której definicja zawarta jest w PoRD:

"Hierarchia prawna jest taka: najpierw kierujący ruchem, potem sygnalizacja świetlna, potem znak drogowy, a na końcu - przepis" - przypomniał sędzia Józef Iwulski. "Kiedyś znaki drogowe obowiązywały tylko na +jezdni+, a obecnie obowiązują na +drodze+. A +droga+ to +jezdnia+ plus +chodnik+" - podkreślił, przypominając zarazem o dokonanej kilka lat temu nowelizacji Prawa o ruchu drogowym"

 

Ciekawa sytuacja, ale SN odnosił się w niech najwyraźniej do znaku zakazu zatrzymywania się B-36, którego rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych definiuje jako:

2. Znak B-36 „zakaz zatrzymywania się” oznacza zakaz zatrzymania pojazdu.

3. Zakaz wyrażony znakiem B-35 lub B-36:

1) dotyczy tej strony drogi, po której znak się znajduje, z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie,

 czyli jest w nim ewidentnie mowa o drodze.

 

Natomiast defnicja znaku A-7 brzmi wg rozporządzenia:

5. Znak A-7 „ustąp pierwszeństwa” ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony.

Czyli znak ten ustawiony w odpowiedniej odległości (definiowanej przez to samo rozporządzenie) od skrzyżowania nakazuje mimo wszystko ustąpienia pierwszeństwa uczestnikom ruchu korzystającym z najbliższej jezdni. Gdyby było napisane "drogi" można byłoby się podeprzeć tym wyrokiem SN, gdyż rzeczywiście droga jest definiowana w prawie o ruchu drogowym jako:

Art. 2.

Użyte w ustawie określenia oznaczają:

1) droga – wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt;

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...