[łańcuch] skorodowany - wymiana?

[scirocco]

Kupiłem ładny retro mtb. Niestety jest na nim trochę korozji. Łańcuch jest caly w rdzy - ale zmierzony po moczeniu w benzynie wykazuje 127mm na 10 ogniwach - więc jak nowy chyba. Łańcuch to HG do 7 rzędowej kasety.

Zastanawiam się, czy wystarczy go wymoczyć w nafcie, smarować i jeździć, czy lepiej wymienić. Szkoda byłoby uszkodzić blaty - korba to stary LX BioPeace

[Cruiser]

Ja bym na twoim miejscu go wymienił , nie jest to duży koszt a będziesz miał pewność że Ci się nie uszkodzi w trasie.Jazda z takim łańcuchem jest dość niebezpieczna , przy jego przerwaniu można się nieźle poturbować.

[djzatorze]

Jeżeli to tylko rudy nalot, bez problemu możesz go oczyścić i jeździć. Warstwa tlenku nic nie szkodzi wytrzymałości, chyba że są wżery. Do łagodnego usunięcia rdzy z łańcucha polecam roztwór kwasku cytrynowego. Działa trochę wolno, ale na pewno nie uszkodzi łańcucha. Potem dokładne suszenie, shake w benzynie dla pewności, smarowanie i w drogę

[scirocco]

Moczony w ekstrakcyjnej, kwasku a teraz leży w nafcie i wygląda tak(troche słabo chyba):

 

[djzatorze]

Niewiele widać... Ale w kwasie cytrynowym to tak ze 4 godziny był chociaż?

[scirocco]

ok 2 godzi... leci do kwasu do wieczora jutro - kwasek w płynie się liczy?

[djzatorze]

Chemikiem nie jestem, ale myślę że tak. Na koniec wyszejkuj jeszcze zanim wyjmiesz z kwasku

[tobo]

Lancuch ktory nie jest calkiem sztywny ale skorodowany mozna uruchomic i uzywac jednak:

1. Korozja bedzie szybko i agresywnie wracac..

2. Nalot bedzie rozpuszczany przes smar/olej i bedzie brudzil reszte napedu.

Moim zdaniem najsensowniejszym wyjsciem jest wymiana, bo oszczedzi to dodatkowych nakladow pracy, ktora przyniesie tak czy inaczej raczej kiepski rezultat.