shymon29 Napisano 15 Czerwca 2013 Napisano 15 Czerwca 2013 Cześć, Piszę na forum poświęconym rowerom ponieważ dziś spotkała mnie rzecz straszna a zarazem szczęśliwa. Dziś wracając z Jastrzębskiego Rajdu Rowerowego na Równicę w Ochabach (niedalego mostu) nastąpiła awaria sprzętu. Niby błacha ale bez imbusa, który był w moim plecaku w samochodzie pewnego fotografa nie dało się nic zrobić. Po męczeniu się rękoma postanowiłem: no cóż 12 km piechotą, ehh. Aż tu nagle nadjechała grupka rowerzystów 3 - 5 osobowa, po czym z miłym gestem pomogli mi naprawić usterkę dzięki czemu dotarłem do domu wcześnie. Nieznajomy kolego po fachu (bikerze) jeśli to czytasz, a raczej tak bo miałeś koszulkę chyba z FR właśnie, bardzo jestem Ci wdzięczny za uratowanie mojej osoby ponieważ jeśli wróciłbym tak późno do domu to kobita by mnie lekko mówiąc zamordowała. Napisz proszę na PW a chętnie w ramach podziękowań zaproszę Cię na piwko czy tam cole Jestem pod wrażeniem, że są w tym kraju tak pomocni ludzie a wszczególności nie wiedziałem, że istnieje taka "więź" między nawet nieznajomymi bikerami.
no1 Napisano 15 Czerwca 2013 Napisano 15 Czerwca 2013 Miły gest. Sam byłem w podobnej sytuacji bez dętki czy łatki, nawet bez kasy.. pomocny rowerzysta oddał mi swoją za darmo. Wspomniał tylko, że też był w takiej sytuacji i inni go uratowali :-)
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.