[Napęd] DeoreXT

[Wazaa]

Dopytywałem się na Forum o opinię sprzętu, kiedy miałem zamiar kupić napęd XT. Teraz go mam i po pierwszych jazdach podzielę się wrażeniami.

Krótko mówiąc, pomiędzy Acera, na której jeździłem dotąd i XT jest przepaść. I nie ma w tym przesady. Klamkomanetki, które mi odradzano, okazują się bardzo wygodne i opinie o złej ergonomii włożyłbym między bajki. Jak można nie chwalić rozwiązania, gdzie biegi można zmieniać jedną, wygodną dźwignią, obsługując ją jednym palcem? I w taki sprytny sposób, że w dół naciskamy opuszkiem palca, a w górę, wierzchem. W Acerze, zmiana przełożeń była tak ciężka, że palce puchły, natomiast w XT, wystarczy podważyć dźwignię paznokciem i bieg wchodzi bez problemu. Dla mnie to szok. Przerzutka nie ma najmniejszego problemu zmieniać biegi pod obciążeniem. Odrobinę głośniej wówczas pracuje, ale nie ma mowy, żeby łańcuch rzęził i nie przeskoczył, jak to było w Acerze. Jednym słowem, nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na nowy napęd.

Wszystko współpracuje idealnie, w każdym zakresie. Przerzutki przednia i tylna lekko chodzą, aż dziwię się i próbuję zrozumieć dlaczego Acera była tak toporna? Miałem podobne zębatki – wolnobieg 11-34 i korbę 28-38-48. Może XT ma mocniejsze sprężyny?

Kolizja między funkcjami przerzutki, to mit. Nie zdarzyło mi się, aby przeskoczył bieg podczas hamowania i odwrotnie – hamowałbym, podczas zmiany biegu. A lubię poszaleć, łącznie ze stawianiem roweru na przednim kole, więc próba była konkretna.

Zdaję sobie sprawę, że to pierwsze dni jazdy i z upływem czasu mój entuzjazm może okazać się przedwczesny. Nic jednak na to nie wskazuje, a jedyny problem, którego się obawiam, to korba. Jak pisałem, mam starą ramę z włoskimi gwintami w mufie. Niestety, korba XT, którą chciałem do kompletu ma zintegrowaną oś i suport do niej nie da się zamocować u mnie. Dlatego musiałem pójść na kompromis i kupić 9-rzędową Alivio FC-M431, z mocowaniem na kwadrat. Gdy złożyłem wszystko, okazało się, że wodzik przerzutki jest bardzo wąski i może ocierać łańcuch, jeśli korba będzie „pływać”. Tak miałem w starym, 7-rzędowym napędzie, ale tam przerzutka była szeroka i łańcuch miał dostateczny luz. W czasie jazdy okazało się jednak, że nowa Alivio, pod obciążeniem kręci się całkiem prosto i nic nie obciera. I nie nabijałem jej młotkiem, ani nie dopychałem traktorem, tylko jak Bóg przykazał, przykręciłem samym kluczem imbusowym. Co dziwniejsze, założyłem ją na starą ośkę, bo choć dostałem nowy, to chcę zajechać stary suport do końca, bo trudno znaleźć taki, z gwintem ITA. Po tym doświadczeniu, twierdzę, że bicie osiowe to nie wina suportu, a korby. Tu moja obawa, że w przyszłości, mocowanie złapie jakiś luz i zaczną się problemy z ocieraniem łańcucha. Nie ma jednak co się martwić na zapas. Będzie kłopot, to się pomyśli jak temu zaradzić.

I jeszcze jedno zdanie o gwintach. Gość, który załatwił mi suport powiedział, że włoskie gwinty to wcale nie przeżytek. Włosi i Hiszpanie dalej na tym jeżdżą, tylko w Polsce, z różnych względów rozprzestrzenił się standard BSA i nikt nie zamawia ITA. W dalszych planach mam wymianę ramy, więc problem się rozwiąże i założę też korbę XT, do kompletu.

[tobo]

To jak ocenia się dane rozwiązanie to bardzo indywidualna sprawa. Mnie osobiście to kompletnie nie pasi. Z jakiegoś powodu lub powodów shimano jednak zrezygnowalo z tego, widocznie dla większości były chybione. Oczywiście są tacy którzy uwielbiają dual controle i nikt im tego nie broni.

 

Standard włoski się w Polsce nie upowszechnił, bo włoskie marki nie są tu popularne. Poza tym jest to standard rowerów szosowych a tych jednak jest mniejszość.

Co do morderczo ciężkiej pracy acery - niezmiennie uważam że na wyjątkowo kichowate sztuki trafiłeś, ja lubię sobie nimi popstrykać. Lekko i bezproblemowo A w porównaniu do innych manetek, shimano i srama, wiele modeli, są w środku stawki.

Oczywiście najważniejsze że tobie zmiana podpasowała.