Chamster

Ja też jestem przykładem głupoty jeżeli chodzi o jazde bez kasku. Nie będe się rozpisywał w szczegółach, bo całą historie opisałem http://xc-zone.jgc.pl/forum/viewtopic.php?...p=113852#113852. Ale w skrócie powiem że ostro niedoleciałem do lądowiska, i przeleciałem przez kiere. Poryłem twarz i złamałem nos, a jak się obudziłem w szpitalu to modliłem się żebym niemiał jakigoś krwiaka, albo wstrząśnienia... Ale jakbym miał kask np. FF to bym pewnie nawet niemusiał wzywac pogotowia, a tak to 3 dni w szpitalu. :x Ale w sumie to się ciesze że to się stało(jeśli moge to tak nazwać) bo dzięki temu przestawiłem się na XC, i już wiem że bardziej mi się to podoba niz dual.