Cześć. Nie znam się na rowerach, dlatego szukam tutaj porady. Wcześniej jeździłem trekkingiem a teraz nie mam nic innego to jeżdżę składakiem i szukam roweru dla siebie. Szukam roweru do weekendowych przejażdżek w wolnym czasie - jazda rekreacyjna. Głównie przemieszczam się asfaltem (zdecydowana większość) ale nie chciałbym zrezygnować z dróg szutrowych (jeżdżę 2 razy w tygodniu po 3-4 godziny). Wydaje mi się, że najlepszy dla mnie byłby trekking i zastanawiałem się nad zakupem np. kross trans 7.0 na allegro taki kosztuje około 3 tyś złotych. Natomiast wcześniej nigdy nie jeździłem z prądnicą w piaście i boję się tego, że będzie mnie to spowalniać i przeszkadzać. Wiem, że prądnica jest bez oporowa ale na pewno wpłynie to jakoś na jakość tej jazdy. Tak samo ten rower ma też amortyzowaną sztycę - naczytałem się, że po pewnym czasie są na niej luzy i skrzypi i też nie wiem czy po pewnym czasie zaczęło by mi to przeszkadzać. Znalazłem też rower z lepszym osprzętem bez prądnicy i amortyzowanej sztycy: https://www.rowerynajtaniej.pl/pl/p/Rower-28-KANDS-ELITE-PRO-DEORE-4.0-rama-19-czarny-R23/7095 jednak mogło by mi w tym rowerze przeszkadzać to, że nie jest w połysku tylko w macie a na żywo tego roweru nie widziałem. Myślałem też, żeby zakupić wersje gołą jakiegoś crossa jednak boję się, że jak dołoże do niego błotniki i bagażnik to okropnie będzie ten rower wyglądać i nie wiem czy ma to sens w takim rowerze. Myślałem, żeby na rower przeznaczyć około do 4 tyś złotych, jednak jeśli trzeba będzie do tego roweru dołożyć to znajdą się na to fundusze. Myślałem też nad zakupem gravela bo uważam że ten amortyzator z przodu nie jest aż tak bardzo potrzebny ale cena takiego roweru mnie zniechęca. Więc myślę, że jakiś trekking lub cross do którego można by było dołożyc w razie potrzeby błotniki i bagażnik. MTB zdecydowanie odpada nie lubię tego roweru. Proszę o pomoc jaki rower najlepiej wybrać.