Skocz do zawartości

jacekg

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    małopolska

Osiągnięcia użytkownika jacekg

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Conversation Starter

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Witam wszystkich, mój rower to Rockrider ST120 ( https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-rockrider-st-120-27-5/_/R-p-305496) kupiony trzy miesiące temu w sklepie Decathlon. Przejechałem na nim w sumie około 200km. Od początku przy szybkiej jeżdzie na przełozeniu 2 lub 1 (najmniejsze kółko) czułem wibracje w pedałach (?), ale dowiedziałem się, że to dlatego, że z przodu jest jedna tarcza a z tyłu najmniejsze kółko, że jest duży skos, ale może się to dotrze/ułoży ale żebym cudów się nie spodziewał bo to bardzo prosty i tani rower. Pomyślałem ok i docierałbym go dalej, ale od ok. 50km pojawiło mi się dziwne brzęczenie/bzyczenie jakby muchy w słoiku, takie bzzzz z przedniego koła, a dokładnie dochodzące z przedniej osi. Nie występuje to cały czas, czasem pojawia się po przejechaniu 2-3 km i nagle cichnie po kolejnych dwóch. Na pewno ma to związek z sytuacją gdy zrobię nagle balans wymijając studzienkę kanalizacyjną w ulicy -> wtedy jest duża szansa że to usłyszę i potem ten dźwięk trwa doskonale słyszalny dla osób jadących koło mnie. Jak już się to brzęczenie pojawi to można się zatrzymać, podnieść rower za kierownicę unosząc przednie koło w górę, zakręcić nim i posłuchać jak brzęczy. Gdy zakręcę szybciej dźwięk jest wyraźniejszy i mocniejszy, gdy wolniej to słabszy, ale dochodzi dokładnie z osi przedniego koła. Nie jest to dźwięk od hamulców, bo użycie hamulców nie ma na niego wpływu. Gdy jadę spokojnie, prosto po gładkiej dordze to mogę przejechać 10km i nic nie usłyszę. Czy może to być związane z małą ilością smaru w przedniej osi, albo uszkodzonymi łożyskami (takie usłyszałem podpowiedzi)? Rower ma tylko 3 miesiące i jeździłem nim generalnie po płaskich ścieżkach rowerowych, żadnego szaleństwa po wertepach/górkach/lasach itp.Ani razu nie jechałem też w deszczu, ani nie myłem go (żadną myjką ciśnieniową - niczym). Nie miał styku z wodą i wilgocią. Niestety do najbliższego Decathlonu mam trochę kilometrów, ale pewnie będę musiał się tam wybrać gdy tylko załatwię transport, ale chciałem zapytać czy ktoś się z czymś takim spotkał albo podpowiedziałby co by to mogło być? Ja jestem zielony w tematach rowerowych, a rower kupiłem żeby zacząć ruszać się dla zdrowia - po 50tce. Z góry dziękuję za pomoc i wskazówki :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...