Witam. Ostatnio po jeździe w deszczu zaczął mi skrzypieć korbowód. Na początku pomyślałem że pewnie coś się po kichało w suporcie i nawet się zebrałem wczoraj by go wyciągnąć. Ale okazało się że kiwa się lewa część korbowodu, faktycznie luz był na śrubie więc ją dokręciłem dosyć mocno. Jazda testowa nic nie skrzypi. Dziś niestety przejechałem 15 km i już pod nogą czułem że mam lewa strona goni mi na boki. Próbowałem trochę dokręcić kombinerkami bo miałem je ze sobą ale po chwili od razu puszczało.
No i teraz zastanawiam się co się mogło zepsuć, bo myślę w sumie o 4 rzeczach:
- śruba
- gwint w suporcie
- dziura w korbowodzie
- trzpień w piaście.
Coś pewnie trzeba wymienić ale w sumie nie mam pomysłu co zamówić i by przy wymienianiu po "sztuce" nie uszkodzić nowych rzeczy. Macie jakiś pomysł ?
W sumie mam jeszcze rower z którego mogę pożyczyć kilka części do testów.
Oczywiście najchętniej oddałbym do serwisu ale mają cholernie marne terminy więc trochę szkoda mi czasu.