Marcin dziękuję za sugestię. Zrobiłem tak ze kilkukrotnie upuszczałem powietrze do 0, ale amortyzator nigdy nie schował się do końca (lagi opadały do ok 90mm i manometr na pompce wskazywal 0 PSI). Ale wyciąganie go do góry przy zerowym wskazaniu,a następnie napompowanie do 120 psi pomogło. Amortyzator przy 80 Psi miał swój skok 150 mm. Jednak pojechałem na przejażdżkę i po przejechaniu ok 15 km problem powrócił. Wróciłem do domu, podpiąłem pompkę żeby sprawdzić ciśnienie i okazało się, że ciśnienie jest ok tj. ok 80Psi,a amortyzator ma jedynie ok 80 mm skoku. Trochę to dziwne i zastanawiam się czy dobrze wykonałem procedurę o której pisałeś.
Czy powinienem pompować na max amora i upuszczać powietrze po kilka psi aż do 0 i dopiero wtedy rozciągać i następnie pompować? I znowu upuszczać po kilka psi i tak dalej….
Czy Amortyzator przy 0 psi powinien „dobić” tj. całkowicie stracić skok? Zastanawiam się czy mam większy problem czy Poprostu źle coś robię.
z góry dziękuję za odp.