Część!
Na początku pandemii zakupiłem rower przez internet Indiana x-pulser 3.7 w rozmiarze 19, na stronie w tamtym momencie siedziała informacja, że jest dla ludzi o wzroście 180-190, więc z moimi 185cm w punkt, w chwili obecnej na stronie nawet pewnego sklepu jest info, że jednak ten rozmiar jest dla osób 170-180cm...
Niestety, od początku wydawał mi się trochę niewygodny, jakbym był zgarbiony, rower za krótki i przy dłuższej jeździe czułem ból odcinka lędźwiowego. Podniosłem kierownicę adapterem sterów o 70mm i plecy przestały boleć ale zacząłem się zastanawiać nad zmianą ramy na Marin Bolias Rigde 2 z 2018 roku w rozmiarze XL (ponoć od 183cm) i przełożeniem wszystkiego z Indiany do nowej ramy. To na tyle ze wstępu :)
Oczywiście sprawdziłem, że skok widelca w Marinie jest 100mm, tak jak w mojej Indianie, wysokość ta sama, szerokość sterów standard 11/8, koła 27.5 na zacisk 135mm, z tego co zauważyłem jedynie wspornik tylnego hamulca tarczowego będę musiał dokupić, ewentualnie suport, nie wiem jaka wielkość jest w Marinie ale stawiam na jakiś standard.
I teraz sedno, czy ktoś z Was robił podobne piruety? Czy ma to sens jak po zamontowaniu adaptera jeździ się ok? Czy można się na czymś przejechać i warto sprawdzić coś jeszcze zanim kupię nową ramę?
O ramach od Marina słyszałem dużo dobrego i ten nieszczęsny rozmiar aktualnej ramy stąd pomysł.
Z góry dzięki za pomoc :)