Skocz do zawartości

Eddie23

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Eddie23

  1. To samo można powiedzieć o dokładnie każdym oleju, łącznie z silnikowym, na kujawskim auto też pojedzie, tylko że niedaleko. Tak że dzięki za podzielenie się mądrością, choć niekoniecznie potrzebną. @ Dokumosa - dzięki, zapomniałem o istnieniu tego archaicznego wynalazku, ratuje sytuację!
  2. Odkopuje, bo pierwszy raz posmarowałem łańcuch olejem do pilarek, eksperyment. Olej AXENOL, opakowanie 1L. Zalety: - Cena (2022 - 18,50 za 1L) - Duże opakowanie, można kupić i zapomnieć o problemie. - Łańcuch chodzi bardzo cicho i płynnie. Olej zaprojektowany pod większe obciążenia, ale chyba sprawdza się dobrze. - Dość łatwo się zmywa (płyn do mycia kuchni odtłuszczający, potem benzyna ekstrakcyjna). Wady: - Zbiera pył i piach. Bardziej czarny uliczny pył niż piach. Po jazdach leśnych piachu jest trochę, ale bez przesady. Natomiast pyłu dużo. - Trzeba wymyślić sposób aplikacji, bo jest sprzedawany w dużej butli bez dziubka. Ja nakładałem patyczkiem, co jest dobre (precyzja) ale bardzo powolne.
  3. Mam podobne podejście, liczyłem, że znajdę tu może jakichś przeciwników rozumu 😆 Lampki nie są problemem, mozna zastosować akumulatorki, dużo taniej jest. Reszta szpeju - coś tam mam, trochę druciarstwa, taśmy klejacej, WD 40 i będzie zrobione 🙃 Marin jest dostępny w wersjach 21/22, specyfikacja chyba ta sama...
  4. Czołem! Będę jednak potrzebował osobnego roweru do jeżdżenia po twardym, wstępny wybór padł na jeden z dwu: Elops 500 z Decathlonu https://www.decathlon.pl/p/rower-miejski-dlugodystansowy-elops-500-wysoka-rama/_/R-p-305016?mc=8526940 lub Marin Fairfax 1 https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2023-fairfax-1#specifications Podobieństwa: - aluminiowa rama - stalowy widelec - koła 28 - prosta kierownica - pozycja za kierownicą - cena Różnice - ilość przełożeń (Marin 3x7, Elops 1x9) - hamulce - wyposażenie (Marin jest goły, Elops ma wszystko) Co byście polecili? Jeden z tych dwu, a może coś innego? Cena obu w granicach +- 2 tys. Cel - dość szybka (ale nie sportowa) jazda po utwardzonych nawierzchniach, okazjonalne zjazdy na drogi gruntowe. Trasy różnej długości, od 5 do 50 km. Konieczność przewiezienia czasem niewielkich ładunków (bagażnik, sakwa - można dokupić).
  5. OK, etap I za mną. Zmieniłem przednią oponę na bardziej szosową, 26 x 1,75, gładki bieżnik. Przyjrzałem się starym oponom, to są Bontragery, 26 x 1.90, w sumie też dosyć gładkie, gruba kostka jest tylko po bokach, więc z tyłu zostało na razie tak jak jest. Przednie koło i tak musiałem zdjąć, bo uchodziło powietrze, wyrzuciłem starą dętkę, dałem nową opaskę, dętkę i oponę. Dopompowałem do 4,2 atmosfery (max w obu jest 4,5). Wyczyściłem napęd, na razie wstępnie, bez rozbierania. Najpierw woda z płynem do mycia i szczotka, żeby zmyć "górną warstwę" brudu, potem benzyna ekstrakcyjna i szczoteczka do zębów, bardzo dokładnie kaseta, przerzutki, łańcuch, przednie zębatki. Łańcuch naoliwiłem olejem do pilarek. Wyrzuciłem amortyzowaną sztycę, dałem stalową, sztywną. Zmieniłem siodełko z kanapy na bardziej sportowe. W kolejce czeka jeszcze kierownica, właśnie do mnie jedzie. Co to wszystko dało? Już po takich powierzchownych zmianach rower chodzi jak zegarek. Podczas pedałowania nie wydaje żadnych dźwięków, słychać tylko opony. Tak że tutaj jest dobrze. Zmiana i dobicie powietrza w oponach na pewno nie zaszkodziły, jest mniejsze ugięcie. Wyrzucenie amortyzowanej sztycy było decyzją roku, dawno powinienem to zrobić. Rower jeżdzi lekko, płynnie. Ale czy zmienił się jego charakter? Nie, ani o jotę : ) Nadal jest dosyć wolny, małe kółka robią swoje. Jadąc obok wystawy przejrzałem się w szybie - rower ma bardzo specyficzną sylwetkę - jest krótki i wysoki, jedzie się na nim trochę jak na Wigry 3 po kuracji sterydowej. Nigdy nie będzie szybki i obniżanie kierownicy niewiele tu da, więc pobawię się tym ale nie obiecuję sobie wiele. Natomiast konstrukcja ta od razu pokazuje swoje zalety jak się wjedzie w trudniejszy teren. Rower jest świetny na podjazdach. Do tego bardzo precyzyjnie się nim steruje a zawrócić można prawie w miejscu. Jeszcze nad nim popracuję, ale to już z czystego fetyszyzmu. Rozłożę piasty, suport, wyreguluję przerzutki. Tym niemniej pogodziłem się z faktem, że nie zrobię z niego torpedy : )
  6. Zużycie tego roweru zajmie 20 lat 😂 Skąd w ogóle wziął się problem? Pojeździłem trochę na rowerze zupełnie sztywnym, z wąskimi oponami, stalową ramą, żadnych sprężyn, amorków, twarde siodło itd. Mimo, że rower ciężki i archaiczny, różnica w sprawności takiego mechanizmu jest od razu zauważalna, nawet jeśli jest to stara Ukraina czy coś podobnego. Dlatego planując jazdę głównie po asfalcie chcę się pozbyć tego, co rozprasza energię podczas pedałowania. Na dużych szybkościach mi nie zależy, chodzi raczej o lepsze zużycie wydatkowanej energii. Góral tę energię dobrze zużywa w trudnym terenie, na płaskim ją częściowo marnuje. Ten Elops s Deca bardzo mi się podoba, trafił na listę potencjalnych zakupów. Spełnia wszystkie warunki...
  7. Dzięki za odpowiedzi. Zdecydowałem, że na razie będę go robił. Jest trochę możliwości zmiany położenia kierownicy, dam nowe siodło, gumy i zobaczę. Jak nie wypali - opchnę. ps. Za stówę jest na sprzedaż ZDJĘCIE ROWERU. W stylizacji letniej. W zimowej - 150 😝
  8. Czołem wszystkim! Mam następujący dylemat. Posiadam rower Gary Fisher Napa. Wyprodukowany na pocz. XXI wieku, w świetnym stanie, mało jeżdżony. Kiedy go kupowałem, planowałem jazdę w lekkim terenie z przewagą dróg gruntowych, dlatego potrzebowałem grubszych opon. Nic z tego nie wyszło, przeprowadziłem się, rower wisiał w garażu, jeżdził sporadycznie. Teraz potrzebuję trekinga, z węższymi oponami, do śmigania głównie (powiedzmy w 80%) po asfalcie, także na dłuższe trasy. Pytanie: czy opłaca się przerabiać górala? Planowane przeróbki na początek to: - Wymiana opon i dętek na cieńsze (koła 26 cali) - Siodełko i sztyca (na szytwną bo jest amortyzowana) - Błotniki - Bagażnik - Przednie oświetlenie Druga opcja to sprzedaż górala i kupno gotowego treka, ale wszystko w skromnym budżecie. Trek na którego zerkam to powiedzmy Romet Wagant. Zaletą Garego Fiszera jest solidna rama i amorki, a ja jestem ciężki. Co sądzicie? Czy warto bawić się w przeróbki? Czy sprzedać go i kupić gotowego trekkinga? Wygląda tak (zdjęcie z sieci)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...