WZB
-
Liczba zawartości
67 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Odpowiedzi dodane przez WZB
-
-
Knog blinder mini chippy ale do bontragera im niestety daleko.
-
Takim szczotkom (przynajmniej tej Fenwicks'a) zdecydowanie bliżej do szczotek ryżowych niż do pędzli. To zupełnie inne narzędzie pomimo, że tu włos i tam włos
naprawdę da się tym bardzo skutecznie i sprawnie domyć napęd z dowolnego brudu.
Ponadto chwyt ma dobry kąt. Narzędzie przemyślane pomimo, że to tylko szczotka
- 1
-
Wraz z regularną jazdą mięśnie, ścięgna, stawy, układ oddechowy, wydolność i td. wzmocnią się czyli wzrośnie moment obrotowy przekazywany poprzez nogi na korbę a to oznacza, że przy tych samych obrotach i przełożeniach układ rowerzysta na rowerze będzie rozwijał większą moc czyli łatwiej i szybciej będzie mu się poruszać do przodu w jednostce czasu. To tak w uproszczeniu bo nie o tym jest wątek
-
Jakiś czas temu z pełną świadomością, że przepłacam za markowy kawałek plastiku kupiłem szczotkę Fenwick's
I powiem szczerze, że jest bardzo dobra. Może nie stricte do łańcucha ale daje radę. Włos jest sztywny i odporny na odkształcenia. Ogólnie polecam
-
Mini palnik, stalowy kubek 350-500 ml, 100 gramowy karusz gazu i świeżo zmieloona kawa to must have każdego wyjazdu, choćby na jeden dzień.
-
Nie narzekaj. Dobrze, że jeszcze taki "bazar online" istnieje i panuje tam w miarę duża swoboda gospodarcza i fiskalna
Jak na każdym bazarze należy być czujnym i panować nad emocjami.
-
Korba 53/39 to zły wybór.
-
Pamiętaj, że jeżdżąc regularnie z czasem "zrobisz łydę" czyli forma wzrośnie i dobór przełożeń pod te same wzniesienia będzie się zmieniał. To w kontekście rezygnacji z roweru, który się podoba na rzecz, jak to nazwałaś, tego brzydszego.
-
Surowe jajka zgodnie z zalecaniami trenerów jadł mój wspólnik jeszcze na przełomie 80/90 gdy trenował biegi sprinterskie. To chyba jakaś ogólna stara trenerska szkoła.
-
Masło w odmianie "crunchy" wchodzi lepiej i nie zakleja tak jak "smoothie".
Mi dobrze wchodzi z pomidorem czy wiejskim serkiem, jedzone łyżką prosto ze słoika. Z pieczywem jest lipa bo zakleja paszczę i przełyk.
-
Nie ma nic lepszego od zapachu ropy, benzyny czy spalin z dwusuwa 😎
Z grubsza jest tak, że im coś jest lepsze dla środowiska w tym człowieka ( w tym obowiązującym obecnie eko trendzie) tym jest gorsze dla mechanizmów. Dotyczy to przede wszystkim smarów, olejów czy rozcieńczalników.
Ale oczywiście każdy ma wybór.
- 1
-
Do czyszczenia wszelkich łańcuchów, przekładni, zębatek i generalnie innych mechanizmów oraz elementów wykonanych ze stali, zawsze używam ropy, nafty i benzyny ekstrakcyjnej. Tania, prosta metoda stosowana od zawsze. Po co wyważać otwarte drzwi. Rozumiem oczywiście specyfikę rynku rowerowego i cały marketing, miejsce na chemię, narzędzia czy akcesoria dedykowane specjalnie do rowerów z adekwatną marżą typu zwykłe smary łożyskowe czy montażowe po kilkaset złotych za kg czy oleje przekładniowe po tyle samo za litr. Sky is the limit.
- 1
- 1
-
Też mi się podoba Gazelle Esprit i chętnie widziałbym swoją żonę na takim rowerze. Rower jest spójny i po prostu ładny. Gdyby jeszcze był napęd na pasku i piasta alfine11 to brałbym w ciemno choćby po to, żeby mieć ładny rower. W końcu o to chodzi, żeby rower się podobał i sprawiał radość posiadania nawet kosztem np. parametrów technicznych. Tak bym do tego podchodził biorąc udział w wyborze roweru dla żony-kobiety dobrze po czterdziestce ;)
-
Często ten "mały" przysłowiowy rolnik, który jest niby eko bo ma wszystkiego po trochu i niby dla siebie, więcej wali chemii, żeby dorównać tym dużym. Rynek jest bezwzględny. Nie osiągasz progu rentowności to wypadasz z gry.
-
Też jestem z Trójmiasta, też mam swoje lata i obecnie mam dwa rowery, które użytkuję.
Zwykły cross (kupiony 15 lat temu) z dołożonymi błotnikami i bagażnikiem, którym jeżdżę na codzień po mieście, z żoną i dziećmi na wycieczki, z sakwami i tp. i mam również szosę typu endurance, którą jeżdżę solo w sensie bez rodziny.
Nie wyobrażam sobie pogodzenia tego wszystkiego w jednym rowerze i tym bardziej dopłacania do marketingowego tworu/wynalazku jakim jest gravel.
Ponadto nie wyobrażam sobie jazdy rowerem bez amortyzatora (poza jazdą szosową sensu stricto), w miejskiej dżungli czy w ogóle po drogach i ścieżkach nieutwardzonych a w szczególności wmawiania sobie, że lepiej 2-3 kg mniej ale sztywno niż wygodnie ale ciężko.
To jest oczywiście moje subiektywne zdanie i nie namawiam nikogo do podzielania tego punktu widzenia 😎
- 2
- 1
-
Odeślij mu ten rower choćby dla samej higieny transakcji i złamania zasad. Zażądaj zwrotu pieniędzy. Trzeba tępić takie cwaniackie zachowania. Nie pierwszy i nie ostatni rower. Świat sie nie kończy.
- 1
-
Od siebie dodam, że jeżeli codziennie masz zamiar robić podjazdy typu Rakoczego od strony Potokowej, jak wspomniał Zekker, to pozornie wygodny rower z mocno wyprostowaną pozycją nie będzie dobrym wyborem.
-
Przymiotniki "bio" czy "eko" są zdewaluowane i w większości przypadków są jedynie wytrychem i usprawiedliwieniem wyskich cen czy marż.
Dzisiaj bio czy eko to zwykła żywność produkowana jeszcze w latach 80 czy 90, kiedy warzywniaki nawożono obornikiem, krowa jadła trawę i siano a świnia kiszonkę i obierki po ziemniakach.
-
Jest cała masa zwykłych, zdrowych, tanich, dostępnych i nieprzetworzonych pokarmów, które nie wiedzieć dlaczego często obecnie określane są jako "super food". Zatoczyliśmy chyba koło. Całe szczęście.
-
Dobry domowy patent, żeby nie złapać bomby to nalać w bidon rozcieńczony kisiel, można jeszcze go dosłodzić miodem. Popijać na zmianę z wodą. Czysty węgiel
Wszystko sprowadza się do węglowodanów.
-
Masz rację. Każdy oczywiście dysponuje dowolnie swoim ciałem, zdrowiem, formą i wie, co jest dla niego najlepsze. Pełna zgoda.
- 1
-
Nie będąc zawodowcem, który walczy o sekundy bo to jest jego chleb, nie widzę sensu pakowania w siebie żeli, różnych boosterów i tego całego syfu.
W ramach ciekawostki, w początkach TdF podstawowymi środkami stosowanymi jako doping był alkohol i amfetamina.
-
Luźne koszulki ale stylizowane na normalne kolarskie z trzema kieszeniami są po prostu chujowe.
Z mojego doświadczenia albo koszulka stricto kolarska (obcisła bo tylko wtedy kieszeni spełniają swoją funkcję) albo normalne ubranie czyli stylówka typowa dla komutera czy rowerowego hipstera.
-
Kluczowy jest ostatni posiłek dzień przed jazdą. To jest główny zapas paliwa. W czasie jazdy podjadam rzeczy, które mi po prostu smakują i są normalnym pokarmem. Kabanosy, daktyle, jakieś normalne batony np. Bakalland Ba( tanie i dobre), zwykłe kanapki a w ciągu dnia zwykły lekki obiad dla poprawienia morale.
Nie wyobrażam sobie, że podczas wycieczki rowerowej czyli czasu wolnego, który ma być przyjemny dla ciała i ducha karmię się żelami czy jakimkolwiek innym niejadalnym syfem, który mi szkodzi a przecież jadę rowerem, żeby sobie zrobić dobrze a nie źle
[lampki, oświetlenie] Lampki z funkcją jazdy dziennej
w Akcesoria rowerowe
Napisano
Generalnie pojazd oświetlony=pojazd widoczny poruszający się, który może potencjalnie w każdej chwili wykonać dowolny manewr w tym irracjonalny czy niebezpieczny a to oznacza ciągłą czujność pozostałych uczestników ruchu.