Dodam od siebie kilka spostrzezen odnośnie podróżowania rowerem przez centralna Szwecję, a więc jadac drogami głównymi nie autostradami gdyz jak wiadomo dla naszych pojazdow jest tam zakaz, należy przyszykowac sie na: bardzo wąskie pobocza, niekiedy nie najlepszą nawierzchnię, dosyc zróżnicowanie wysokościowe, auto co miłe zjezdzaja jak maja taką możliwość az na pas lewy, mały duży każdy, chyba wynika to z obawy i swiadomosci jak i kultury na drodze. Niekiedy duży trombi lecz nie robi tego w zlej wierze- tak to obserwowałem. Auta zblizajac sie zwalniają. Co do jazdy trasami pobocznymi to: nawierzchnia od asfaltu po zwirek żużel oraz kamienie wielkości 3 - 6 cm (tak na oko, nie mierzylem linijką) ciezko sie po tym jeździ, moj zestaw kół to 28 cali szer 1.6 opony schwalbe kevlar, przejechalem 900kn i nic im sie nie stało, caly zestaw ze mna to waga 120 kg.Dodam także że milym akcentem dla wiekszosci terenów miasteczek malych wsrod ktorych sie poruszalem byly ścieżki rowerowe z ktorych warto korzystać. A wszelkiego rodzaju trasy dedykowane rowerom sa bezapelacyjnie dobrze zrobione. Moja trasa biegla od Ystad do miejscowości Ludvika. Spania odbywaly sie w 3 przypadkach poza campingami, reszta na, rozpiętość cenowa od 100 do 220 koron za dobe/nocka na polu namiotowym plus sanitariaty i kuchnia.