Lza

Z racji dziadzienia i starzenia się komponentów (moich, nie roweru) przymierzam się do zakupu elektrycznego enduro. Jednak nie mogę nigdzie znaleźć testów, jak takie rowery się zachowują... Pod wodą. Zdarza mi się forsować beskidzkie rzeki brodami, gdize woda często jest powyżej połowy kola, co oznacza że silnik byłby zanurzony w całości, a rama w miejscu, gdzie jest bateria pewnie w połowie całkowicie zanurzona. Zdarza mi się też jeździć po plażach morza śródziemnego, gdzie zanurzenie nie jest takie duze, (max 20cm) ale nieraz fala chlapanie, z kolei woda jest bardzo słona, więc dla urządzeń elektrycznych jeszcze gorzej niż całkowite zaburzenie w wodzie slodkiej. Zwykły MTB znosi to bez zająknięcia. Trzeba trochę prześladować po takiej jeździe, żeby nie rdzewiał i essa. Jednak jak się zachowa ebike? Ktoś torturował w ten sposób elektryka? (Chodzi o rowery ze średniej półki, typu MTB enduro z pełnym zawieszeniem w budżecie około 18-20k)

były by fajne, niestety są tylko w rozmiarach dla dzieci

Ten model za bardzo zabudowany, wygląda jak zwykły but z kilkoma otworami 😅 U mnie się podeszwy odkleily, bloki trzymają. Kleiłem już dwa razy, na jakiś czas pomaga, ale już są generalnie w kiepskiej kondycji, przydało by się coś nowego. Niestety model który Podlales już niedostępny

Cześć, szukam sandałów SPD, właśnie rozleciały mi się kilkuletnie exustary, które były dosyć fajne, bo miały obudowane przody więc można było po lesie śmigać bez obawy o palce w przypadku walnięcia w jakiś korzeń czy spatknie z patykiem. No i przeglądnąłem amazony, allegra, aliexpresy i jedyne co jest dostępne to shimanowskie SH-SD501 o bardzoe lekkiej konstrukcji, z otwartym przodem; trochę strach w tym pojechać do lasu.. czy ktoś może widział gdzieś jakieś ciekawsze modele, do których można przykręcić bloki, najlepiej z obudowanym przodem?