Skocz do zawartości

bonassia

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Śląsk

Osiągnięcia użytkownika bonassia

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Pierwszy post
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Racja faktycznie, kierownic, sztyc kół nie ważyliśmy. Tylko całe rowery. Różnica nie była wielka aluminiowy ważył 9,6 - karbonowy 10, oba gotowe do jazdy (pedały, koszyki na bidon, licznik) rozmiary "S". abdesign - Kolega ma Canyona "M" aluminium 7,8 kg. Mareq_BB - mam skromnego Van Rysela EDR 105 z Decathlonu. Porównany był z Frondiestem.
  2. Co do wagi to niekoniecznie rower z ramą karbonową jest lżejszy od tego na ramie aluminiowej. Kupiłem w tym roku szosę na aluminium, mój znajomy też kupił, tyle że na karbonie, osprzęt ten sam a jego okazał się cięższy. Ostatnio na trasie spotkałem się z cyklistą na karbonowej nówce (firmowej i naprawdę drogiej) i po oględzinach okazało się, że jego rowerek jest wyraźnie cięższy od mojego. Zgodzę się natomiast, że karbonowe elementy dają lepszy komfort. Oglądałem również w sklepie rowerek karbonowy, który był leciutki jak piórko. Zawodowcy, zaawansowani amatorzy i zamożni na takich jeżdżą, ale oni się raczej nie martwią, czy rower wytrzyma 5 lat, bo często je zmieniają (jak już ktoś wspominał).
  3. Witam szanowne koleżanki i kolegów cyklistów. Mam taki temat, który chodzi mi po głowie od dłuższego czasu. Czy ktoś spotkał się z sytuacją rozwarstwiania (rozmiękania) starzenia karbonowych ram i innych elementów wykonanych z karbonu. Ostatnio przymierzałem się do zakupu nowego roweru. Przeglądałem wiele ofert różnych producentów, polskich, zagranicznych i zastanowiły mnie pewne prawidłowości dotyczące warunków gwarancyjnych ram. Otóż większość producentów daje dożywotnią gwarancję na ramy wykonane z metalu (aluminium, stal), natomiast na ramy karbonowe maksymalnie 5 lat. To samo tyczy się elementów osprzętu jak kierownice, mostki, sztyce, widelce, gdzie gwarancje na elementy karbonowe wynoszą zazwyczaj 2 - 3 lata. Zastanawiające jest również umieszczanie przy elementach karbonowych dodatkowej informacji, która nie występuje jeżeli sytuacja dotyczy ich metalowych odpowiedników. Mianowicie, iż nie należy przechowywać ich w warunkach podwyższonej wilgotności powietrza. W Polsce wilgotność powietrza jest dosyć wysoka, przeciętnie 40 do 90 % (można sprawdzić w portalach meteo). Mając pewne doświadczenie w branży systemów ochrony osobistej wiem, że takie elementy jak komponenty kevlarowe np. hełmy, elementy kamizelek itp. mają stosunkowo niski resurs magazynowy, wynoszący ok. 10 - 15 lat maksymalnie przy odpowiednim przechowywaniu. Później nie nadają się już do użytku ponieważ tracą swoje właściwości. Wynika to właśnie z pochłaniania wilgoci, co powoduje rozwarstwianie i rozmiękanie struktury. Zastanawia mnie, czy analogiczna sytuacja nie ma również miejsca w przypadku komponentów rowerowych. Chciałby poznać opinie doświadczonych użytkowników karbonowych elementów rowerowych, którzy użytkują je dłużej. Zawodowych kolarzy, czy zaawansowanych amatorów, którzy co sezon, czy dwa zmieniają swoje pojazdy problem nie dotyczy ponieważ zawsze jeżdżą na nowym sprzęcie. Jednak dla amatora kolarstwa, który za niemałe pieniądze kupuje swój wymarzony rower ma duże znaczenie czy ma on ograniczony okres "spożycia". Pozdrawiam Rysiek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...