Cześć, wiem że tego typu tematów jest dużo ale niestety nadal mam mętlik w głowie dlatego będę wdzięczny za pomoc Może zacznę od początku, już jakiś czas temu wymarzyłem sobie kupno gravela ale raz że budżetowo i jeśli chodzi o dostępność wiadomo, było/jest kiepsko i finalnie zdecydowałem się na zakup Marina Muirwoods'a, jest to naprawdę fajny ,,plastyczny'' rower bo pozwala na dużo modyfikacji ale nadal czuje że to nie jest to.Przede wszystkim zamiast prostej kierownicy chciałbym baranka - o dziwo bardzo rzadko trzymam normalnie ręce na kierownicy, jest mi wtedy po prostu niewygodnie.Mój budżet to maksymalnie 6 tysięcy zł i wiem że za te pieniądze nie będzie cudów których nie oczekuje, chciałbym jako amator cieszyć się z jazdy - to wystarczy Z ,,technicznych'' kwestii myślę że jeżdżę w 60 % po lesie/szutrach reszta asfalt, nie chciałbym żeby pozycja na rowerze była bardzo sportowa raczej pośrednia nie musi być to Four Corners Dużą uwagę zwracam na ramę, geometrię, gwarancje - w tej cenie nie oczekuje oczywiście wysokich grup sprzętowych shimano.Mam 186-187 i ok.93kg wagi.Z rowerów które wpadły mi w oko to Cannondale Topstone 3, Specialized Diverage Base E5, NS RAG+ 2, Triban GRVL52.Z góry dzięki za odpowiedzi