Dziękuję za odpowiedzi.
Do pracy mam 30km, niby w Warszawie, ale Idzikowskiego pod górę trzeba podjechać. Z tego względu nie wyobrażam sobie jazdy bez przerzutek. Ostro koło to nie dla mnie, próbowałem, jakoś mi nie leży. Fakt, tam nie ma się co psuć :) Potrzebuję jednak sakw, bo trzeba ze sobą jakieś ciuchy na zmianę wozić, czasami laptopa i inne duperele, jak się do rodzinki jedzie to jakieś butelki, prezenty dla dzieci itp. drobiazgi. Znacznie wygodniej w sakwach niż w plecaku. Najlepiej sprawdza mi się (albo się przyzwyczaiłem) typowy rower crossowy, zwłaszcza, że nie muszę się wtedy ograniczać do tylko do asfaltu. Żadnego wyczynu nie uprawiam, na biciu rekordów trasy mi nie zależy, potrzebuję po prostu czegoś co wymaga minimalnej obsługi serwisowej i działa wystarczająco dobrze, tak że po prostu mogę jechać kiedy potrzebuję i już.
Roweru z wałem Cardana nie widziałem nigdy na żywa, tym bardziej nie miałem okazji an takim jeździć, dlatego się pytam o opinię. Aktualnie skłaniam się ku napędowi paskowemu z wewnętrzną przerzutką, jeżeli wierzyć zapewnieniom które słyszałem powinno wystarczyć na co najmniej 10kkm, czyli mam rok jeżdżenia bez zmartwień. Ale też nie wiem na ile to jest w praktyce prawda. Czy klasyczny łańcuch w takim układzie też będzie miał porównywalną trwałość? Jakoś bardziej jednak ufam łańcuchowi niż paskowi, zwłaszcza, że łańcuch nie wymaga specjalnej ramy.