Skocz do zawartości

arturos229

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    26
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez arturos229

  1. 37 minut temu, robertrobert1 napisał:

    Skoro już poznałeś świat rowerowego włóczęgi.........

    20 lat temu, zdarzyło mi się raz nocować w ambonie, teraz są zamykane na kłódki wszystkie:), ale żeś mi przypomniał ehh

    Ze zdjęć fajnie wygląda. Tylko po przemyśleniu rama jednak 19-20, Jakoś na mniejszej się czuje stabilniej, a tu jeszcze obciążenie dojdzie, może to kwestia środka ciężkości, nie wiem. No i Warszawa +50km. Ale model do przemyślenia. Dzięki

    Pozdrawiam

    PS Jaki jest koszt przyzwoitego widelca sztywnego, bo co oglądam to wszystko na uginaczach.?

  2. 31 minut temu, robertrobert1 napisał:

    sakwy także możesz mieć mocno budżetowe..................

    Dawno, bardzo nawet dawno:), jeździłem już z sakwami, ale to były wyjazdy do tygodnia, Kaszuby, Mazury, Bieszczady . Wtedy mi sprzęt praktycznie żaden nie był potrzebny:) mogłem spać w hamaku pod gołym niebem. Człowiek się starzeje niestety, inne wymagania i potrzeby. Wbrew pozorom taki wyjazd na miesiąc, gdy trzeba wszystko kupić i ten miesiąc jakoś przeżyć trochę kosztuje, ale wolę to, niż leżeć jak foka dwa tygodnie na plaży na jakiejś egzotycznej wyspie:).

    Kands Galileo zostaje u mnie opcją rezerwową, jak nie znajdę dobrej używki. Na razie szukam sam, jak będę w kropce, to założę temat na tym szacownym gronie i mam nadzieję, że forumowicze pomogą. Btw, Jest możliwość w ogóle kupić poniżej tysiaka Unibika Explolera nawet do remontu? 

    Pozdrawiam

  3. 3 godziny temu, ssslawecki napisał:

    Zerknij jeszcze na markę Lazaro

    Dzięki

    Rozważałem Lazaro, ale to dokładnie to samo co Kands. Jedna firma Trans-Rower. Kands według mnie nie jest zły, takie energy 1300 czy 1500 mógłbym mieć Nexus odpada, a 3 biegowy to już w ogóle.

    Pozdrawiam

  4. Sorry za post pod postem. Ale rzeczywiście ten Galileo to kupa jest, może nie straszna, do miasta wystarczy, ale miesiąc się z tym nie będę męczył. Szukam używki. Dziękuję za odpowiedzi. Zamykam temat.

  5. Teraz, lewocz napisał:

    Lej na wszystko...kupuj tego bika i dawaj w trasę.  Polska to nie Dziki Zachód, nawet jak coś się zacznie dziać to jakoś poradzisz. Są serwisy, są pomocni ludzie, a w ostateczności wsiadasz pociąg czy autobus i wracasz do domu.  Oczywiście jakieś narzędzia i doświadczenie w pracach serwisowych będą in plus

    Niech się trochę ociepli:)

    Czerwiec cały planuję, może połowa czerwca i lipca. Trzeba zacząć zbierać sprzęt, najpierw rower, a że budżet podnosiłem już kilka razy to stąd taki, a nie inny rower. Muszę kupić do 800 paczek, bo inaczej będę spał pod drzewem i objadał się mirabelkami:), a nie o to chyba chodzi.

    Pozdrawiam

  6. 23 minuty temu, woojj napisał:

    Kup używkę- na takim rowerze stracisz najmniej. A jakość szpeju to inna półka. 

     

    Przeglądam właśnie internety. Tylko ten Kands jest nowy i prosty, jak się zje to sam to ogarnę chyba, a na wyższych klasach osprzętu nie mam doświadczenia, a w używce zawsze coś na długim dystansie może się zepsuć , a to korba, a to suport tudzież piasta itd.... tak, że ten.

    Pozdrawiam

     

    A to cudo

    https://www.olx.pl/oferta/rower-giant-shimano-lx-xt-CID767-IDret4N.html#7d541e9b9c

    Kupić za 330, i ze 300 trzeba dołożyć.

  7. 3 minuty temu, laqula napisał:

    Ja bym spokojnie ruszał w trasę i się nie przejmował. Na odludzie to bym się bał na tańszym i nie sprawdzonym przez dłuższy czas sprzęcie, ale w Polskę to śmiało. Nie wiem ile chcesz zrobić km, ale sprzęt i tak powinien to wytrzymać. Przy tak długiej wyprawie nie musisz się przejmować, bo nawet jak stracisz ze 2 dni na naprawę jakiejś awarii to i tak tragedii nie będzie. Ja czasami na wycieczkach (co prawda jednodniowych, ale po ok. 80km) widuję ludzi na rowerach bez hamulczy lub z linkami od przerzutek zawiązanymi "na sztywno" :) Co prawda nie jest to bezpieczne ale pokazuje że jak ktoś chce to można.

    Ponieważ nie masz jeszcze sprzętu to znaczy że wcześniej nie jeździłeś na takie wyjazdy. Jeśli nie masz pewności że będziesz później jeździł na takie wyjazdy to wyposażenie możesz spróbować pożyczyć. Resztę dokupić, ale też bym za bardzo nie szalał. Jak jedziesz w lato to możesz sobie odpuścić dobry śpiwór. Jeśli noclegi pod dachem to i namiot nie potrzebny. Sakwy faktycznie lepiej kupić dobre jeśli nie uda się pożyczyć. Jeśli nie zamierzasz jeździć po ciężkim ternie to bagażnik wystarczy byle jaki. Ja z żoną na marketowych (aluminium za 50zł) zrobiliśmy kilka tysięcy kilometrów z sakwami. Żona nadal z nim jeździ. Ubranie też nie musi być super jeśli tempo będzie spokojne. Tylko przed deszczem trzeba mieć dobrą ochronę.

    Dobrych parę lat temu:), jeździłem, ale to do paru dni. Nie mam od kogo sprzętu pożyczyć niestety.

     

    1 minutę temu, laqula napisał:

    To może wymienić tylko osprzęt w tym rowerze?

    Gra nie warta świeczki, poza tym to jest mtb, a na tak długo chcę coś wygodniejszego.

    Pozdrawiam

    PS Jest coś na rynku lepszego od tego Kandsa do 800 złociszy, chętnie bym rozważył inne propozycje, może ktoś wie o jakiś wyprzedażach starszych roczników?

  8. Teraz, ssslawecki napisał:

    Wolałbym ten sprzęt turystyczny gorszy albo używany niż tani, ciężki i potencjalnie awaryjny rower w długiej trasie. Jedziesz samym asfaltem czy gąszczami leśnymi też ? Czytałem gdzieś ostatnio jak się ktoś wybrał chyba w poprzek Afryki fabrycznym tanim rowerem i mu np. pięknie szprychy pękały (potem się okazało, że w ogóle źle zaplecione były). Poradzisz sobie z wymianą ? Oczywiście nie ma reguły - moja Koleżanka jeździ starym Activ-em z przyczepką na dzieciaki i serwisowany lata ładnie Jej służy, ale chyba obecna produkcja jest (jeszcze) bardziej "chińska"... Rozejrzyj się może za jakąś pożyczką - w pracy czy od bogatego wujka, bywają raty nieoprocentowane w sklepach - żeby z wyjazdu czerpać przyjemność i dojechać do celu możliwie spokojnie.

    Myślałem o tym, ale mam do jazdy na co dzień starego Authora na kiepskim osprzęcie i co mogę to sam przy nim robię. Zapożyczać się na rower nie chcę:)

    Pozdrawiam

  9. Dzięki Panowie

    27 minut temu, Dokumosa napisał:

    Myślę, że spokojnie da  radę  Wyposażyłbym to w inne opony i pedały i miał że sobą coś do awaryjnej naprawy wolnobiegu w trasie. Najlepiej przed wyjazdem to trochę rozjeździć i przeprowadzić serwis kontrolny newralgicznych punktów (piasty, hamulce, dokręcenie klamotów).

    Taki miałem zamiar, na awanturę to 20 lat temu się jeździło:)

    4 minuty temu, GrzesPL napisał:

    Dzień dobry

    Zdecydowanie poradzi sobie w trasie, aczkolwiek nieco bym dołożył do czegoś na kasecie. Swoją drogą, jeśli masz ochotę zrealizować swoje marzenie o takim wyjeździe i je zrealizujesz to może się okazać, że  jednej wyprawy będzie za mało i będziesz chciał więcej i więcej... Uwierz to wciąga :) Wtedy lepszy sprzęt na lata będzie jak najbardziej na miejscu. 

    Pozdrawiam, Grzegorz 

    Na kasecie to już w grubsza kasa. Wiadomo, że chciałoby się fajny sprzęt, ale z czegoś muszę zrezygnować. Takiego Kandsa to po wyprawie mogę sprzedać, a za rok kupić coś lepszego. Dla tego kasę chcę zainwestować w lepszy sprzęt turystyczny co by był na lata właśnie.

    Jest na rynku coś lepszego nowego w takich cenach?

    Pozdrawiam

    Teraz, Pablo59 napisał:

    A na marginesie - po miesiącu jazdy to ewentualnie za ile myślisz taki rower spuścić? Sądzisz że akurat taki "sprzęcior" to się na pniu sprzedaje i z pocałowaniem ręki ? ? ? :) 

     

    Kupię za 700 po miesiącu z dwuletnią gwarancją i papierami za 500 chyba sprzedam?

  10. Dzięki

    To wiem, że to słaby rower,  używki nie chcę bo i tak potem przygotowanie na wyjazd takiego roweru generuje koszty, a chcę kupić dobre sakwy (corso?), namiot , śpiwór i całą resztę. Rower mogę po wyjeździe sprzedać. Budżetu nie rozciągnę:). Myślałem, że nowy rower nawet taki da radę przez miesiąc. Wyjazd na luzie, bez bicia rekordów i napinki po prostu przed siebie.

    Miał ktoś do czynienia na wyjazdach z takim sprzętem?

    Pozdrawiam

     

    PS Z tym Bocasem to dałeś mi do myślenia:)

  11. Witam

     

    Mam drodzy forumowicze, taki dylemat.

    Chciałbym w tym roku spełnić jedno ze swoich marzeń, a mianowicie wybrać się na miesięczną tułaczkę po Polsce rowerem z sakwami, bez konkretnego celu, wcześniej niestety nie było jak.

     

    Pytanie jest takie, czy turystyczny rower z najniższej półki podoła takiemu zadaniu np: Kands Galileo. Wolałbym kupić tańszy rower, a za to dobre sakwy i całe niezbędne wyposażenie, jakość się ceni, a budżet z gumy nie jest. Z rowerem się żenić nie muszę  po miesiącu mogę go sprzedać,za rok kupię lepszy, a sprzęt zostanie. Ma ktoś z was doświadczenia dłuższych wyjazdów takim sprzętem?

     

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...