Ja nie rozumiem jednego - po co ludzie którzy nie używają kasków próbują przekonywać innych, że kaski nie chronią? Napiszcie po prostu "jestem dorosły, sam decyduję o swoim życiu i nie używam kasku bo np. uważam, że to obciach albo jest mi niewygodnie, albo popsuje mi fryzurę itd. i liczę się z ewentualnymi skutkami wypadku." To trochę tak jak z paleniem papierosów - wiadomo, że jest to bardzo szkodliwe i nikt przy zdrowych zmysłach nie próbuje tego negować ale mówi wprost "wiem, że to mi szkodzi ale palę bo lubię/nie potrafię przestać "
Najgorsze jest to, że takie bajki o nieskuteczności kasku powielają potem dzieci, bo skoro tatuś/mamusia jeździ bez kasku to skąd dziecko ma czerpać dobre wzorce ?
Jeździjcie jak chcecie - z kaskiem, bez kasku - to wasza decyzja ale przestańcie przekonywać innych bo czemu to ma niby służyć ? Poprawie samopoczucia ? Usprawiedliwieniu się ?