Bardziej chroni głowę i resztę ciała bezpieczna jazda, przestrzeganie zasad ruchu drogowego i jakaś taka "ogólna uwaga na drodze", zdrowy rozsądek, umiejętność przewidywania. Problem w tym, że nie wszyscy tego przestrzegają i większość wypadków/stłuczek wydarza się nie z naszej winy (szczególnie na drodze wśród samochodów). Kask jest na głowie nie dlatego, że nie potrafimy jeździć tylko dlatego, że przewidujemy iż nie każdy kierowca potrafi bezpiecznie poruszać się samochodem (a na to są akurat statystyki wypadków). Można być najlepszym kolarzem, a zrobimy sobie kuku w głowę przez CZYJĄŚ głupotę.
Lepiej mieć kask i nie potrzebować, niż nie mieć i potrzebować. Proste.
Głupota zaczyna się gdy ktoś uprawia sport. Jedziesz na Enduro Trails bez kasku? Powodzenia. To nie jest jazda po bułki. Tam kask musisz mieć. Regulamin o tym mówi. Zdrowy rozsądek o tym mówi. Z tym nie ma dyskusji.
Jeśli ktoś żałuje wydać kilka stówek na PORZĄDNY kask i świadomie kupuję podróbę... to ten kask nie jest mu potrzebny, bo już i tak ma coś z głową. Ale sam kask nie jest wyznacznikiem bezpieczeństwa. To tylko dodatkowa pomoc w awaryjnych sytuacjach. Może uratować życie, ale nie musi. Czynników jest zbyt wiele. Ale mając na głowie chiński szajs można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Tu nie ma dyskusji. Każdy niech jeździ jak sam uważa. Jedni mają MIPSy, a inni oczy dookoła głowy. Indywidualna decyzja. Ale jeżeli świadomie wybieramy podróby to chyba nie cenimy swojej głowy aż tak bardzo. To już jest głupota, a nie chęć oszczędzania, bo w sklepie jest to samo, ale drożej. Nie, nie jest to samo. Pukniesz głową w drzewo to sam zobaczysz. Niestety możesz puknąć dwa razy... pierwszy i ostatni. Wasze życie, wasze decyzje.