Witam Wszystkich,
mam podobny problem z wyborem pomiędzy:
MARIN FOUR CORNERS (2018) a Fuji JARI 2.3 2018.
Od ponad roku cieszyłem się szosą na której przejechałem setki kilometrów, ale po przejechaniu ponad 70 km zaczynał boleć mnie kark.
W jednym ze sklepów polecono mi Marin'e jako bardzo wygodny rower, ale jednak jego główka ramy i geometria jakoś mnie nie pociąga.
Dziś usiadłem na Fuji i powiem, że jest piękny ale jednak pozycja jest niżej nisz na MARIN'ie i boje się powrotu bólu.
Moje wyprawy wahają się między 70 a 150 km (przez ból pleców). Oczywiście nie ścigam się i nie zamierzam ale lubię jeździć szybko.
Planuje przy zmianie roweru zacząć jeździć w dłuższe trasy 200-300 km.
Planowałem wydać między 3500-4500. Oczywiście z czasem wymiana osprzętu na lepszy.
Od ponad 2 tygodni totalny mętlik w głowie... Proszę o pomoc.