Na początek upraszam się o litość, nie byłem w stanie przebrnąć przez wszystkie strony tego wątku. Mam zagwozdkę, 191 cm, noga 91, idealnie mieszczę się miedzy rozmiarami . Wybrałem sobie wstępnie Scotta 970, 960 lub 940, przymierzałem się w sklepie do XL-ki, (21') którą rekomendował do moich wymiarów sprzedawca. Wlazłem na tą kobyłę i byłem przerażony ogromem ramy i jej długością, istny mastodont. Przekrok jak dla mnie za mały, przynajmniej tak "na oko" w odniesieniu do wrażeń na 26'. Przymierzałem się też do L-ki i tu już było, z mojej perspektywy, "normalniej", przynajmniej w kontekście roweru na którym jeżdżę obecnie -Trek 26' 19,5' , który pasuje mi idealnie. Co robić, sugerować się tabelkami i sugestiami sprzedawcy czy nie. Moim zdaniem kąty w rowerze 29', zwłaszcza szybująca pod ostrym kątem w górę rura główna powoduje, że realny rozmiar 19' w twentyninerze w kontekście przekroku, odległości nabiału od ramy, to praktycznie 20-21' z roweru 26' . Czy mam poprawne wrażenia?