Cześć,
poszukuję roweru dla żony. Rower musi być raczej lżejszy niż cięższy. W takiej cenie to zdecydowanie bez pseudo-amortyzatora. Przeznaczenie to głównie miasto, ale z raz na rok trafi się dłuższy wyjazd (akurat pod koniec miesiąca planujemy objechać woj.dolnośląskie). Nie chciałbym wydawać za dużo, bo żona często zostawia rower gdzieś na zewnątrz, więc żal by było go stracić.
W tej chwili mam na oku ten model:
http://pl.author.eu/crossowe/rowery/author-thema-2017-ua42877102-4757#!technicka-specifikace
Będzie wymagał doinwestowania w postaci bagażnika, błotników, oświetlenia i stopki. Przekonuje mnie jego waga. Niestety jak to teraz zwykle w rowerach bez amortyzatora podzespoły są chyba bardzo słabe - przynajmniej tak wynika z opisu.
Bez takich dodatkowych zakupów widzę dwie opcje w tej chwili (jednak nie wiem jak wyglądają wagowo):
http://www.arkus.sklep.pl/rower-kellys-cristy-10-2016-p-9172.html
http://www.rowerymerida.pl/produkt1172/drakar-freeway-9100-lady-rower-merida.html
Podpowiedzcie coś proszę. Może są jakieś modele warte rozważenia, na które nie zwróciłem uwagi? Albo może jest coś w powyżej wymienionych, ze względu na co powinienem je odrzucić?
A, jeszcze trafiam na jakieś takie mało znane firmy... MBM, Crossack itd. Warte są czegoś? Np.
http://cossack.pl/bikes/rounder-43241/
https://www.sportpoint.pl/pl/rowery-miejskie/15036-mbm-central-woman-titanium-28-6s-828d-17-tit.html