Skocz do zawartości

karbek2

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez karbek2

  1. Hej , miałem za dzieciaka marzenie o kolarzówce , więc w końcu się za nią zabrałem ;-) Dorwałem starą ramę z 75 roku i od tej chwili fala wzlotów i upadków a więc od początku . Udałem sie do sklepu rowerowego , z pytaniem czy wiedzą gdzie malują ramy itp itd , powiedzieli że ją pomaluja proszkowo , więc rozumiem oddając ramę do sklepu oni za nią odpowiadają . Rama wróciła z malowania kolor niebieski 110 zł wszystko pięknie ( jestem laik w rowerach ) , więc zacząłem zbierać do niej części ;-) Zakupiłem nowe felgi z alledrogo , siedzonko korbe itp , dawcą przerzutek była stara szosówka Ojca u którego działały świetnie . Po skompletowaniu cześci zabrałem się za montaż , pierwszy problem , nie mogłem wkręcić suportu od korby gwint wchodził jakieś 3 mm i dalej nie szło . Zajrzałem do środka a tam trochę gwintu trochę farby ... Więc pomyślałem no trudno nie zabezpieczyli dobrze spróbuje wyczyśćić po męczarniach wchodziło już 2 mm dalej i stoi i tutaj miałem już dość pojechałem ją oddać do sklepu i stwierdziłem że niech to robią razem z montażem . Byłem w szoku jak po wyjaśnieniu paru słowach co o tym myśle usłyszałem masz telefon i dzwon do tego co malował , moja 1 myśl " Co k***a ? " To jest Sklep/Serwis Rowerowy ? Wy przyjeliście ramę do malowania , to teraz z nią się bujajcie nie mam zamiaru po nikim wydzwaniać jeżeli to wy przyjeliście zamówienie i za nią odpowiadacie . Krótka dyskusja przyniosła efekty że to oni jednak to załatwią , zostawiłem im resztę części i powiedziałem że mają mi jak poprawią gwint rower złożyć . Po tygodniu dostaję wiadomość że za gwintowanie będę musiał zapłacić ... 30zł i że rower jest złożony do odbioru . , ( przy okazji zostawiłem w sklepie około 250zł za pozostałe cześci ) Więc uradowany z przeziębieniem pojechałem po ten rower by go odebrać , z wyglądu prezentował się prawie dobrze .... upier..... białe siedzonko a także białe owijki bodajże brudnymi rękoma pancerz zamocowany tak że też nie będę się wypowiadał ....przemilczałem , wsiadłem przejechałem się z jakieś 10 metrów , nic nie puka stuka będzie dobrze , rower na samochód i do domu Chciałem czekać aż wyzdrowieje i w pełni sił w trasę , nie wytrzymałem pojechałem szybciej i tu się dopiera zaczeła komedia ... Koło przednie bije lub jest wrażenie fali , 1 przerzutka przerzuciła na górną na dolną już nie chciała Koło tylne jest zamocowane tak że z jednej strony widełek prześwit na 2 palce z drugiej trze minimalnie o rame chyba że tak to ma działać . Przerzutka tylnia nie przerzuca na 1, a przerzucając w dół spada łańcuch . Komedia . Muszę odreagować i będę to reklamował ... Co o tym sądzicie ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...