Wczoraj szosa. Założenia były na 50-70 km ale wyszło mniej bo złapał mnie deszcz i trzeba było wracać. Wyszło tylko 19,1 km zakończone kolizją z samochodem, który wyjechał mi z podporządkowanej. Rower uszkodzony. Szosa odłożona na jakiś czas Na pocieszenie pozostaje mi MTB.
Ciągle pada i nie chce przestać Nie pojeździ się. Wczoraj wyczyściłem całą szosę wraz z wymianą kółek w przerzutce i regulacją tylnej przerzutki, czyszczenie górala wraz ze smarowaniem łańcucha. Sprzęt gotowy do jazdy Teraz pogoda by się przydała.