Skocz do zawartości

Supr_CK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    450
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Supr_CK

  1. Wczoraj trenażer i 1 lekcja prawidłowego pedałowania wraz z 15-to minutowym treningiem siłowym
  2. dzisiaj 92,3 km bardzo wietrznej szosy, 778 m przewyższeń ze średnią 25,7 km/h,
  3. Dziś szosa z kilkoma ciężkimi podjazdami. Brakło baterii w telefonie i nie zapisało ze 20 km. zapisane 54 km, 663 m przewyższeń ze średnią 26km/h
  4. Wczoraj znowu cały dzień padało. Trenażer. 24,1 km, śr. hr. 139, śr cad. 71 ze średnią 31,4 km/h
  5. Wychodząc wczoraj do pracy mówię pogoda OK to jak wrócę to idę na rower. Wychodzę z pracy a tu pada deszcz. Z roweru nici. Został trenażer. 23,6 km, śr hr. 155, śr cad. 77 ze średnią 29,9 km/h.
  6. Wczoraj krótki wypad na szosę. Test kurtki B Twin 700. Wiało porządnie. Test zaliczony. Zrobione 19,5 km ze średnią 27,7 km/h.
  7. Wczoraj taki szybki wypad szosą. 26,1 km,143 m przewyższeń ze średni 30,1 km/h
  8. Wczoraj trenażer. 17,3 km, śr. hr. 148, śr. cad. 81, śr. sp. 29,8 km/h.
  9. Wczoraj szosa. Przejazd w parze. Jakoś dziwnie się jechało, pogoda z rana taka nie za specjalna. Miało być więcej. 49,6 km, 236 m przewyższeń ze średnią 28,3 km/h.
  10. Ostatnio zakupiłem pompkę stacjonarną Btwin 500. Czekam na paczki z Ali z 2 koszykami na bidon, ciuchami zimowymi i torebką na ramę.
  11. Wczoraj nie padało. Padło na szosę. przejechane 42,8 km, 320 m przewyższeń ze średnią 29,5 km/h.
  12. Wczoraj poskładałem rower. Za oknem ciągle pada... to wciągnąłem trenażer schowany na wiosnę. Przejechane 20,5 km, ze średnią 315 k/h, śr. hr.154, śr. cad 84
  13. Wczoraj długo okładane czyszczenie całego górala. Z całego roweru została rama, siodełko, amor i kiera. Dziś trzeba będzie to poskładać. Za oknem ciągle pada o cysty rowerek do domu i na trenżer
  14. Wczoraj tylko serwis piasty w tylnym kole. Wszystko rozkręcone, wyczyszczone, nasmarowane i skręcone. Biorąc pod uwagę że za oknem pada deszcz, najwyższa pora wyciągnąć trenażer.
  15. Wczoraj wyjazd szosą w celu zrobienia paru długich i ciężkich podjazdów. Na początek jakiś frajer wyjeżdżając z bocznej ulicy prawie mnie do rowy zepchnął. Po długim podjeździe nogi spięte i tak mi z nerwów drżały, że myślałem że koło pokrzywiłem omijając debila kamienistym poboczem. Miał być lajcik a okazało się, że pobiłem sporo PR. W sumie 41,2 km, 459 m przewyższeń ze średnią 28,6 km/h.
  16. Dziś wietrzna szosa. 118,9 km, 734 m przewyższeń ze średnią 30,1 km/h
  17. Wczoraj trochę terenu z dojazdówkami. Łącznie 37,8 km, 435 m przewyższeń.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...