Witam,
wczoraj miałem trochę czasu i naszła mnie taka myśl żeby wreszcie zainteresować się wagą mojego roweru. Rower to Winora Yacuma 2015, specyfikacja:
Widelec: Suntour NEX HLO lockout, Zawieszenie: sprężyna/olej, Skok: 63mm Przerzutka: Shimano M191 Przerzutka tylna: Shimano Acera M360, 24-przełożenia Manetka: Shimano Altus M310 Mechanizm korbowy: Shimano M171, 48-38-28 zębów Suport: Shimano UN26 Zębatka: Shimano HG31, 11-32 zębów, 8-rzędów Łańcuch: Shimano HG 40 Dźwignia hamulca: Tektro Przedni hamulec: Tektro Auriga, hamulce hydrauliczne tarczowe, 180mm Tylny hamulec: Tektro Auriga, hamulce hydrauliczne tarczowe, 160mm Ogumienie: CST Gripper, 40-622, wentyl AV Obręcz: Ryde DB19 Przednia piasta: Formula Szprychy: czarne 2,0mm Kierownica: XLC Comp Alu Lowriser Chwyty: XLC Sport bo2 Mostek kierownicy: XLC Comp Alu oversize, A-Head Stery: VP A42E, A-Head, pół-zintegrowane, 1 1/8", ZS44/28,6 ZS44/30 Siodło: Winora Sport Sztyca: XLC Comp 31,6 mm, Alu Pedały: Author APD-427 Maksymalne obciążenie roweru: 130 kg Typ ramy: Aluminium 6061
Rower po lekkich modyfikacjach, ale prawie takie jak tutaj: http://rower.com.pl/rowery/rowery-wg-producentow/winora/winora-2015/rowery-crossowe/winora-yacuma-meski-493976
Po ważeniu, przy mojej wielkości ramy wychodzi równo 15 kg.
Z wag które pomierzyłem sam to:
Przednie koło (Obręcz+Piasta+Szprychy) = 1383g
Dętka-160g/szt
Opona-582g/szt
Tarcza 180mm - 200g
Wagi innych czesci wg producentów:
Amortyzator - 2450g
Pedały - 280
Odrazu powiem że nie jestem specjalnie nakręcony na to żeby bardzo z tego roweru zbijać mase, 15kg to dużo ale wiem że lepiej jak najpierw zdejme masę z siebie a poźniej może rower. Chodzi raczej o to że może da się to zrobić przy okazji.
Raczej 90% tego co jeżdż to jest asfalt, scieżki rowerowe. 10% las. W miesiącu przejeżdżam ok 500 km wiec nie jakoś strasznie dużo, ale myśle że jak się teraz zrobi lepsza pogoda to będzie więcej.
Zastanawiam się ostatnio nad zmianą opon. Opony CST to straszna lipa. Raz już zaliczyłem kontakt twarzy z asfaltem bo na deszczu mi uciekł przód. Właściwie to na suchym też bez cudów bo opory toczenia dosyć duże, a w lesie tańczą jak jest chociaż troche nieutwardzonego podłoża. Ogólnie zero pozytywów. Myślałem nad wymianą na Sammy Slick w rozmiarze 28x1,35 (waga:360g) i do tego dętka Extra Light(105g). Zyskał bym wtedy: 277g na koło czyli łącznie ponad pół kg. Ale boję że zjazd z 40-622 na 35-622 może sprawić że wszędzie poza dobrze przygotowaną drogą bedzie słabo z przyczepnością (z 2 strony na pewno na asfalcie dużo lepiej jeśli chodzi o opory toczenia)
Druga rzecz to zastanawiam się nad wymianą mechanizmu korbowego na zintegrowany z suportem. Nie mamam bladego pojęcia ile da się na tym zyskać wagowo, raczej chodzi mi o to że ten obecnu sprawia mi jakieś problemy, mam wrażenie że jest jakiś giętki, coś tam w nim zaczelo pykać (pewnie subiektywne odczucie, ale na rowerze kumpla z lepszym sprzętem to wszystko działa jakoś dużoo lepiej). Zastanawiam się czy to ma sens bo może lepiej zajechać ten napęd i dopiero wtedy wymieniać (czytałem że obecność łańcuch HG40 bardzo wydatnie mi w tym pomoże ). Jak myślicie?
Dodatkowo może widzicie jakiś punkt gdzie łatwo o jakąś zmiane? (pewnie amortyzator )