Hej, mam pewien problem z hamulcami. Mianowicie z dnia na dzień straciły siłę hamowania. Efekt był mniej więcej podobny jakby coś dostało się na tarczę (chociażby tłustego). Problem w tym, że rower stoi w garażu i nikt tam nie kręci się. Dojeżdżając do garażu hamulec żyletka, na następny dzień ślizga się. Problem rozwiązałem tak, że tarcze przetarłem papierem ściernym i klocki też. Hamulce znowu łapały jak żyletka. Pojeździłem 5 dni pod rząd, na 6 dzień znowu ten sam problem. Tarcza jest sucha, zero śladów zabrudzeń, czy tłustych punktów. Pod klockami sucho, zero śladów wycieków spod tłoczka. Klocki są prawie na wykończeniu, ale problem mimo wszystko nie powinien istnieć. Zamówiłem już metaliczne spiekane, ale nie chcę ich zakładać, póki nie wyjaśnię problemu. Jakieś pomocne rady?