Z trzech wymienionych przez Ciebie rowerów posiadam Romet Orkan 5. Przesiadłem się po tym, jak skradziono mi górala. Jazda głównie miejska, oraz parki i las (drogi p-pożarowe).
Moje wrażenia:
- amortyzator powietrzny bardzo się przydaje. Po śladach na goleni widać jak mocno pracuje. Tłumi krawężniki i większe dziury. Myślę, że bez niego moje nadgarstki obrywałyby o wiele bardziej.
- pozycja DLA MNIE jest świetna, mam obciążone częściowo ręce, dzięki czemu rozkładam ciężar równomiernie, a nie głównie tyłek i kręgosłup.
- różnica, którą zauważyłem to węższe opony przy bardzo szybkiej jeździe dużo łatwiej się uślizgują na sypkiej nawierzchni np. bardzo miękkiej i częściowo piaszczystej ziemii.
- skoro mowa o prędkości, można jeździć bardzo szybko, co uwielbiam
- druga rzecz, która jest moim zdaniem świetna to montaż pełnych błotników - jestem suchy i niepochlapany przy złej pogodzie.
- napęd 3 x 10 to trochę przesada, sporo żągluję przerzutkami, ale mi to nie przeszkada, mam przyzwyczajenia z górala.
I tyle. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z roweru, tym bardziej, że wynegocjowałem w sumie 1 tys. obniżki. Polecam negocjować cenę o tej porze roku.
To mój pierwszy rower tego typu i byłem sceptycznie nastawiony do marki Romet. Używam go już 3 miesiąc i jak do tej nie mam większych zarzutów. Zobaczymy po roku