Szkoda, że nikt nic nie odpisał. Udało mi się coś z tym zrobić, odpowietrzyłem hamulec, ale w inny sposób. Najpierw odpowietrzyłem zacisk, później odkręciłem przewód przy klamce i przelałem go od zacisk. Zakreciłem linke i zamknąłem zacisk. Odkręciłem śrubke w kłamce i odpowietrzyłem klamke. Wszystko to działało bardzo dobrze przez jeden dzień. Zrobiłem jakieś 30 km po lesie, wszystko było ok. Dziś wyciagłem rower, przjechałem jakiś kilometr, użyłem hamulca kilka razy i się zakleszczył na tarczy Wróciłem do domu, klamka była twarda, poluzowałem śrubke do odpowietrzania na zacisku, wypłyneło troszeczkę płynu, rozepchałem tłoczki, klamka zrobiła się miękka jak przy zapowietrzonym hamulcu, użyłem kilka razy hamulca, zaczęła działać poprawnie jak i hamulec, pojechałem do znajomego, wszystko było ok. Po jakiś dwóch godzinach chciałem wrócić do domu, a tu zdziwko, hamulec zaciśnięty, odkrecam śrubke, płyn wrecz wytrysną. Klamka znów była miękka, trochę nią po pompowalem, po jakimś czasie zaczęła działać normalnie Wróciłem do domu, może mi ktoś powiedzieć co się stało z moim hamulcem? A i przy odpowietrzaniu, nie idzie wprowadzić płynu do układu, przez klamkę. I także odprowadzić płynu z układu przez klamkę, najwyżej z samej klamki. Trochę tego jest, ale może ktoś, coś z tego wy wnioskuje.