To był mój pierwszy wybór, ale faktycznie za krótkie....wszystkie zabezpieczenia są za krótkie, zwłaszcza dla damki, gdy chciałabym spiąć ramę. W pracy mój rower stał praktycznie obok mnie, a na mieście w ogóle go nie zostawiałam. Problemem zawsze było spięcie rowerów w garażu.
Na razie nie mam czego spianć, więc mogę sobie co miesiąc fundować po jednym łańcuchu, żeby spiąć rowery metodą "łąńcuch w łańcuch"...pytanie czy to ma sens...
Ostatni rower, 11 letni trek, którym teraz jeżdżę, stoi obok mojego łóżka. Wolę wnosić i znosić go codziennie z 2 piętra bez windy, niż oglądać znowu puste miejsce w garażu...jeden mi się mieści, ale czy zmieszczę dwa? Słyszałam, że i z balkonów kradną, ale nie wiem czy tylko z parteru...nie chciałabym testować tego na sobie...
Odwiedzając sąsiednią klatkę schodową zauważyłam, że żadne rowery nie są zapięte, nawet linką!!! Stoją sobie i nikt ich (na razie) nie rusza...
Gdzie sens, gdzie logika?
A z czego jest rura?...z wierzchu jest plastik, ale nie wiem, czy ktoś próbowałby ją przecinać....może wtedy administracja budynku włączyłaby się do poszukiwania złodzieja - wandala. Myślę, że i mój pies dałby radę po zapachu go wyśledzić
Usiłowałam ostatnio wcisnąć policji zdjęcia z monitoringu....zafrasowany pan policjant w końcu przyjął ode mnie płytę, ale zaznaczył, że być może nie będą umieli jej odtworzyć...Wysłałam już im filmy mailem, ale nie dostałam żadnej odpowiedzi, że w ogóle doszły....W przyszłym tygodniu ruszam na posterunek uzbrojona w pena...