Opłaca, w sensie: będzie taniej, to na pewno. Ale żeby to miało sens, wg mnie musisz spełnić dwa warunki:
a. Obejrzeć bardzo dokładnie, co kupujesz.
b. Umieć wyciągnąć wnioski z tego co widzisz.
Rower to urządzenie mechaniczne. W związku z tym, zagrożenia przy kupowaniu używki:
zużycie mechaniczne (napęd, łożyska, klocki, etc...), wada ukryta (niewidoczne na pierwszy rzut oka pęknięcie konstrukcji, np. ramy). dodatkowe zagrożenie: rower jest kradziony.
Zagrożenie 1 minimalizujesz stosując się do warunków a.i b. Zagrożenie 2 - pewnie też. Ze względu na obydwa niezbędne wydaje mi się obejrzenie roweru w realu, i trzeba się choć trochę na tym znać, chociażby żeby wiedzieć, jak wygląda zębatka zajechana, a jak tylko trochę zużyta. Co do 3 - dowód zakupu.
Wszystkie w/w zagrożenia eliminujesz (lub chronisz się gwarancją) kupując nowy rower.
Czyli: tak, zakup używki może się opłacać. Czy w Twoim przypadku ma sens? Ty mi powiedz (w moim nie miał)
Powodzenia!
[kurde, co za jakiś filozoficzny nastrój mnie dopadł... :-)]