Dla mnie na razie wygrywa Spec, może w zakupie, katalogowo, jest najdroższy, ale ten brain mnie kusi. Dodatkowo sram gx, jest relatywnie najtańszym napędem w eksploatacji, co jest dla mnie plusem, a co do działanie nie spotkałem się z negatywnymi opiniami. Karbonowe koła speca to około 1700 g, ale są super sztywne i mają od tego roku dożywotnią gwarancję na obręcze. Dla mnie spec jest rowerem kompletnym pod maratony. Co do serwisu brain jest wysyłany na serwis, chyba do Holandii, sam serwis amortyzacji to koszt około 1000 zł, trzeba go robić co rok, żeby utrzymać 5 letnią gwarancję. Drugi w rankingu jest scott, teraz mam scala HT i też zostaje , bo jestem z niego bardzo zadowolony. Co do Sparka, XTR i tak będzie się dało pomieszać z xt 1 x 12, które pewnie wejdzie w 2020, gdzie eksploatacja napędu wyrówna się z sram gx. Manetka i 3 tryby zawieszania, też fajna sprawa, tylko gdyby to rower za mnie robił co do serwisu amortyzacji pewnie będzie taniej. Mam fajny sklep speca u siebie, gdzie wcześniej robiłem fiting na szosę i scotta scale i to też jest dla mnie ważne. Co do Canyona ze względu na zakup tyko przez internet i sporo zabawy z potencjalną reklamację, chyba go odpuszczę, chociaż cenowo najlepszy i też zbiera bardzo pozytywne opinie w testach. Tylko ta geometria, ogólnie w tabelkach, rowery praktycznie się nie różnią. Canyon zaleca M, Scott przy moich wymiarach L, a w specu jestem centralnie na granicy rozmiarów. Fajnie było by zrobić 1 dzień w terenie na konkretnym rozmiarze, na razie czekam na rower testowy Speca.