Bazowałem na katalogach dostępnych w necie, wynikało z nich że w serii 2012 Raidon nie było sprzężyny. Były natomiast w niższych seriach XCT, NRX i tym podobnych powiedzmy trekingowych do 300zł. Jak poczytałem tu i uwdzie to okazywało się, że są to sprężyny + elatomer - roziązanie słabe i mega twardniejące <15stC. To tak w kilku słowach dlaczego traktowałem sprężynę w Raidonie, serii bądź co bądź nie najniższej, jako nowość. Na forach czy stronach testingowych też słabo z info o Raidon Coil. To drugi powód dla którego uważam, że to rozwiązanie nowe lub mało popularne. Patrząc z kolei na popularność w sklepach dużo łatwiej kupić sprężynę niż powietrze, szczególnie z piwotami. Nie wiem więc, czy z jakichś tajemniczych powodów sprężyna zyskuje na popularności? Czy po prostu na koniec sezonu zostało to co się nie sprzedało w trakcie Wiem, że serwisowanie jest trudniejsze a zużywalność większa, niemniej nie zamierzam na nim jeździć do końca życia. Wytrzyma 3-4 sezony znaczy, że dobry sprzęt jak za tę kasę.
Podsumowując, chętnie przyswoję garść informacji nt. zalet i wad jednego bądź drugiego rozwiązania. Choćby dlatego, że nie śledze katalogów i rynku, nie zmieniam roweru co 2 lata, wymieniam jak się coś zepsuje.
Najbardziej jednak potrzebuję opini kogoś, kto miał do czynienia z konkretnymi modelami z Raidona Air lub Coil ze współczesnych roczników.
Jeżeli ktoś może polecić jakiś inny dobry widelec za ~500 zł to proszę.
A i jeszcze jedno, jestem w błędzie czy w wersjach sprężynowych można regulować twardość przez regulację naprężenia wstępnego sprężyny (gała na goleniu) i czy nie jest to substytutem regulacji ilości powietrza w Air?