Skocz do zawartości

pitu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    149
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez pitu

  1. Tak sobie przeglądałem zeszłoroczne zdjęcia i trafiłem tylko na jedno(!) z moim rowerem wyprawowym. Październik 2015 @South Downs Way.
    Torba Bikepack, w trójkącie Uraltour, na kierownicy dry bag  Alpkit przytroczony dwoma pasami (to rozwiązanie bardzo budżetowe, ale i słabo praktyczne).
    Wrzucam bo wiem, że lubicie patrzeć ;)

    bkpck1.JPG

  2. ... no i jeszcze takie lokalne "ALE"

     

    Klasyczny widok gór w Anglii, Walii i Szkocji...

     

     

     

    Jakieś drzewa? Nie widzę...

     

    Szacunek...

    I.

     

    Zapewniam Cię, że nie wszyscy jeżdżą wyłącznie po (pewnych) terenach Anglii, Walii i Szkocji ;) U mnie na południu mnóstwo drzew znajdziesz.

     

    @Pitu - co do dna (nawet latem?) - czy w Twoim przypadku może mieć znaczenie spania na puchu?

     

     

    Nie wiem. A może mieć to znaczenie? Nie testowałem syntetyka w hamaku.

     

    Dla mnie hamak odpada zupełnie. Nie potrafie spać w pozycji półsiedząco-zwiniętej...

     

     

    Tak się w hamaku nie śpi. No chyba, że ciulowo go rozwiesisz.

     

    Nie twierdzę, że hamak jest dobry w każdej sytuacji. Jadąc na pustynie na pewno go nie wezmę. Ale w lecie, przy pięknej pogodzie, i nawet w niewielkim stopniu zadrzewionym terenie czemu nie?

    Dla mnie super.

  3. Bo ja wiem czy duży wydatek:

     

    Hamak z moskiterią 300pln 

    Tarp 3x3 jakieś 180

     

    ...dobry namiot + mata chyba jednak wyjdzie więcej.

     

     

    Do tej listy ja bym dodał underquilt (co trochę podkręca cenę zestawu), ale wg. mnie to rzecz niezbędna. Nawet w dobrym śpiworze bez izolacji termicznej będziesz czuł chłód na plecach, nogach. Nawet w lecie. Próbowałem różnego rodzaju maty, ale dopiero kołdra pod hamakiem rozwiązała problem.

    No i jeszcze dodam, że sam komfort spania jest niesamowity. W hamaku śpisz jak niemowlak. Ne ma porównania do spania na glebie. Aż się nie chce z niego wychodzić. Na pierwszej testowej wyprawie wyszedłem z niego grubo po 10. A miałem - zgodznie z podstawową zasadą kampowania na dziko - zwijać się jak najwcześniej rano, czyli o świcie.

     

    P1020612.JPG

     

    Czasami wystarczy jedno drzewo:

     

    P1020630.JPG

  4. bo to w zasadzie istota tego wątku

     

    Czy aby na pewno? W przypadku gdy masz pierdylion kasy na koncie to nie będziesz żyłował na sprzęt. Kupisz to co najlepsze. I to wg mnie jest ok.

    Ja, niestety, nie mam tego pierdyliona, ale i tak staram się kupować jak najlepszy sprzęt (w miare możliwości). Wydaj raz, ale z sensem.

    Początkujący zaczyna z tym co ma, albo robi zakupy bardzo budżetowe. Przejedzie się kilka razy, ogarnie temat i sam dojdzie do wniosku czy go to kręci czy nie. Zdroworozsądkowe podejscie do życia.

    Istota tego wątku to chyba "nowe horyzonty turystyki rowerowej" :thumbsup:

  5. ... Jakieś patenty na mocowanie koszyków bez otworów montażowych?

     

    Testowałem różnego typu mocowania koszyka do ramy/amorów i jak dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest najzwyklejsza taśma izolacyjna. W przeciwieństwie do innych, po usunięciu nie zostawia lepkiego syfu, z którym trzeba się użerać. Metalowe, plastikowe obejmy pękają. A tego nic nie ruszy.

    Sorry za jakość zdjęcia.

     

    koszyk.JPG

     

    I polecam koszyki Cateye BC-100. Nie do zdarcia imho.

  6. Mi się wydaje, że od wagi ważniejsza jest niezawodność. Bagażnik jes bardziej narażony na uszkodzenia mechaniczne. W najsłabszych punktach łączy się z ramą za pomocą stosunkowo niewielkich śrubek - z ich jakością jest różnie - tak naprawdę nigdy nie wiesz co kupujesz. Trzy lata temu robiłem z kumplem South Downs Way i jemu walnęly właśnie te małe śrubki. Na szczęście blisko było do cywilizacji i problem został rozwiązany. Ale jak coś strzeli w dzikiej dziczy? Fachowcem nie jestem - trza by zapytać anarchy - ale tam stosunkowo spore siły mogą działać na te słabe punkty.  W "klasycznej" torbie niby też mogą szwy puścić, ale chyba łatwiej "jakoś" to pozszywać.
    Osobiście będę preferowałał zwykłą torbę (ewentualnie harnessy) niż bagażniko-torbę nie mówiąc już o samym bagażniku. Taki komentarz amatora.
    Tak przy okazji. Miał kto do czynienia w praktyce z Tigerem z Wildcatgear? Bo tak się zastanawiam ;)

     

  7. śpiwór waży 400g, po spakowaniu do worka jest wielkości pomelo, podobnie kurtka - 300g i mniej więcej ta sama objętość. Na plecach tego nie czuć. Bivy bag (bywa raczej wilgotny niż mokry) jak i ciuchy  w workach. Nigdy nic mi nie zamokło a klimat na wyspach wiadomo jaki. Lekko z przodu bo lepiej mi się steruje. Testowałem różne wersje pakowania i ta mi najbardziej leży. W przypadku wingnuta garba nie ma.

  8.  

    W złym miejscu przelotki, jeden bidon :(

    Jeden bidon mnie nie rusza - wrzucam worki z wodą w torbę w trójkącie ramy i jest ok. Przelotki zgoda, ale idzie przeżyć.

     

     

     

    ale z autopsji wiem, że jak się czasem pakuje i chciałbym zabrać coś extra....

    To zależy, kto jakie ma potrzeby (i na jak długo się wybiera). Moje maksimum to było 7 dni. W podsiodłówce bivy bag, tarp, jakiś kubek, palnik spirytusowy, 2x koszulki, spodenki, skarpetki, kalesonki, czapka i jakiś tam inne popierdółki. Na kierownicy jedzenie (odwodnione), kawa, herbata i inne słodycze, środki higieny, ręcznik. A na plecach w wingnucie śpiwór, przeciwdeszczówka i kurtka climashield. Woda w ramie. Jeżeli w zasięgu jednego/dwu dni pedałowania masz cywilizację to wiele nie trzeba. Co innego dzika dzicz.

  9. [Pytanie ignoranta] Dlaczego "średnio się nadaje"? W sytuacji gdy nie zamierzam wieszać na nim żadnych torebek, ani mocować bagażników? A dlaczego konkretnie ten? Bo już go mam (zakupiony przy okazji jakiejś on-one'wej wyprzedaży za z tego co pamietam 69 lokalnego hajsu) i tak patrzy sie na mnie zachęcająco.

  10. Taka sytuacja. Stalowa rama (np. inbreed albo high latitude) i karbonowy widelec (np. On-One Monocoque Straight Steerer Carbon Fork)
    C
    o o tym myślicie? W odniesieniu oczywiście do bikepackingu. I pomijam dylematy typu, "że może strzelić gdzieś w dziczy i co wtedy?". Raczej nie do wyjazdu w Alpy, ale do touringowego - (w miarę) spokojnego podróżowania w terenie. Połykania kilometrów a nie downhillu. Żadnych ekstremów, ale też nie jazda po asfalcie. Lekki (do 1kg) bagaż na kierownicy.

  11. Wpadłem w środek zdjęciotoku, patrzę gate, patrzę owce, musi kolejny agolfarbowany jak i ja :icon_mrgreen:

     

    Pozdrawowienie z East Midlands

     

    Mam nadzieję że bamber Cię nie pogonił za wejście w szkodę ;)

     

    Szacunek...

    I.

    Szybka akcja była :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...