Ja kiedyś o mały włos nie wjechałam w psa. Psiak w ogóle sie nie bał na widok nadjeżdżającego roweru. Zero reakcji A ja nie miałam jak go ominąć, z lewej żywopłot, z prawej gorzej bo jeziorko Na szczęście w porę zahamowałam z impetem i nic się nikomu nie stało, choć strachu trochę się najadłam