Skocz do zawartości

yarad

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    284
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez yarad

  1. Trans Africa wygląda mi na miejski treking, "wszystkomający" rower przeznaczony jednak do miasta. Świadczy o tym brak amortyzatora i miejskie, gładkie opony Spicer. Rower ma zatem zubożone możliwości jazdy terenowej, ale zachował niezbyt użyteczny w mieście napęd 3x9 (zapewne dlatego, że niedrogi i najbardziej dostępny)... Chyba głównie ze względu na brak amortyzatora Africa jest rowerem wyraźnie lżejszym niż Arctica. Jeśli to rzeczywiście ok. 14 kg (dla jakiej wielkości ramy?), to nienajgorszy wynik, biorąc pod uwagę rower z kompletnym wyposażeniem i uzbrojony w hamulce tarczowe. Nieruchomy mostek wymusza bardziej jednoznaczną, być może bardziej pochyloną, pozycję rowerzysty. Różnice w osprzęcie są minimalne (manetki i przerzutka przednia Acera vs Altus). Biorąc pod uwagę części składowe omawianych rowerów, w dużej mierze chyba wspólne, trochę dziwi mnie wyższa cena modelu Trans Africa... Jeśli w planach jest jazda przede wszystkim po mieście to bardziej nada się lżejsza Africa - dla mnie do takiej jazdy amortyzator nie jest potrzebny, opony amortyzują wystarczająco. Przy takiej motywacji można spojrzeć także na inne "urbany" (np. Kross Seto, Pulso, Inzai). Jeżeli potrzebny rower wszechstronny to raczej Arctica.
  2. Zdecydowanie Saveno, wyposażenie bardzo przyzwoite i nawet kilka klas lepsze niż w innych wymienionych modelach.
  3. Saveno Road i Wagant 5 to raczej bardzo podobne rowery, biorąc pod uwagę zastosowane komponenty i osprzęt. Może z delikatną przewagą Waganta - przerzutki i manetki tej samej, niezłej klasy, ale nowszego wzoru, być może nieco lepsza korba, wygodniejsza obsługa blokady amortyzatora na kierownicy. Droższe opony. Z drugiej strony nie wiadomo jakie hamulce są w Romecie, Saveno ma jednak nie ostatnie szimanowskie... Ja bym się na tym Saveno przejechał, Romet to niewielki postęp. Znowu można rozważyć jaki wkład mają polskie firmy w produkcję rowerów - bo osprzęt taki sam, importowany, a ramy to chyba jednak częściej tylko malują, niż sami projektują i robią... Jeśli chodzi o amortyzatory, to w trekkingach/crossach montowane są zwykle niewyrafinowane urządzenia, gdyż to rowery o przeznaczeniu turystycznym, dedykowane na ubite drogi. Czasem się przydają, dobrze, że jednak w obu rowerach uginanie można wyłączyć.
  4. Naturalnie, jak napisano powyżej, warto poszukać roweru z lepszym osprzętem i napędem, bo części włożone do proponowanego Tresse są zupełnie podstawowe. Jednak wygoda i ... uroda roweru to wg mnie zasadnicze kryteria! Nie odrzucałbym zatem ścieżki wskazanej przez sprzedawcę, którą sam kiedyś przebyłem - stopniowej modernizacji roweru. W miarę zużywania się części i ... wzrostu świadomości rowerowych potrzeb. Po dekadzie użytkowania mojego roweru z oryginału została tylko zasadnicza rama, mostek i kierownica. Na początek, gdy zużyje się pierwszy napęd (wolnobieg+łańcuch; zapewne po przebiegu 3-4 tys. km) zamontujesz kasetę dopłacając dodatkowo 150-200 zł za nowe koło z odpowiednią piastą oraz nową prawą manetkę (zmiana liczby biegów z tyłu na 8-9). Być może jest to wydatek łatwiejszy do udźwignięcia niż powiększanie już teraz ceny nowego roweru. Tresse oczywiście nadaje się także na dłuższe wycieczki urlopowe, jednak trzeba wiedzieć o ograniczeniach związanych z podstawowym osprzętem. Zwłaszcza zupełnie podstawowe przerzutki mogą nie działać prawidłowo przy dużym obciążeniu (jazda pod górę lub w cięższym terenie, po piachu). Jednak moja znajoma przejechała ostatnio w ciągu tygodnia 400 km po górzystym terenie na tylko nieco lepszym rowerze miejsko-trekingowym (wolnobieg, biegi 3x7, przerzutki Altus). Męczyła się bardziej niż osoby na lepszych rowerach, ale dała radę bez awarii . Aczkolwiek po powrocie pojawia się mglisty zamiar wymiany roweru...
  5. Moje nieprofesjonalne oko przykuł właśnie napęd - różny dla każdego z rowerów. Trek ma w korbie tylko dwie zębatki 42/28 - coraz częściej widzę ten pomysł, który jednak niesie ograniczenia w skrajnych warunkach jazdy - nie pojedziesz najszybciej z wiatrem w plecy, może też być za ciężko pod większą górę (oczywiście ostatecznie przesądza moc operatora...). Merida ma uniwersalny napęd typowy dla crossa (3x z przodu, największy blat 48). Bulls z kolei ma korbę bardziej popularną w "góralach" (max 44), a do tego aż 11 biegów z tyłu - nie przyspieszy jak Merida, za to może sprawniej jechać w terenie lub pod górę (pomagają też najszersze opony). Na wyprawach grunt to niezawodność - pytanie jak pod względem eksploatacji wypadają hamulce Shimano Alivio (Merida, Trek) i Tektro Orion (Bulls; chyba najwyższym model Tektro)... Trek najładniejszy...
  6. Z Twoich wyborów największy niepokój budzi ten "wszystkomający" Climber - jednak złożony z anonimowych części, często cięższych stalowych komponentów (kierownica, sztyca). Nie mam pojęcia jak i czy długo będą działać manetki Sunrace (jest taka marka, ale akurat z manetkami się nie spotkałem). Od renomowanego producenta to chyba tylko przerzutki (Shimano) i to też najtańsze z najtańszych. Zdecydowanie lepiej wygląda Lazaro - to rowery składane w Polsce, dostępne raczej tylko w internecie, prezentujące dobry stosunek jakość/cena, składane z uznanych części. Mające w kraju pewną "renomę". Tylko koła 26 cali z grubymi oponami na miasto nie są konieczne. W zaplanowanym budżecie pewnie jednak trudno o wiele lepszych wyborów. Ze swej strony wskazałem romety, bo to rowery 28 cali, pomyślane jako szybkie rowery miejskie, i rzeczywiście bardzo korzystnie wyprzedawane. Standard wyposażenia zbliżony do Lazaro, choć kilka przewag rometa można wskazać (np. kierownica, sztyca aluminiowe, nie stalowe, dobre opony itp.) No i na koniec jeszcze taki zabawny mieszczuch, dla osób, którym odpowiada styl retro Do starodawnej ramy włożono współczesną przerzutkę od kolarki. Dość lekki, jak dla mnie ma jakiś urok... http://allegro.pl/rower-romet-city-mikste-ktw-i6276487493.html
  7. Może rower miejski Romet Mistral - obecnie w okazyjnych cenach. Kwestia doboru rozmiaru ramy - 19 lub 21 cali. http://allegro.pl/romet-rower-miejski-meski-mistral-2014-28-abus-i6125835976.html http://allegro.pl/rower-romet-mistral-urban-19-i6333890610.html
  8. Tomek040982 - być może moja wina - że nie zrozumiałem, o co pyta autor. I być może nadal nie rozumiem. Bo zgadzam się z tym co napisał Mateusz30, że z wybranego przedziału cenowego na wyprawy z sakwami praktycznie każdy rower się nada. A jedyny problem to właśnie jego eksploatacja na tak długim dystansie.
  9. Osiem tysięcy km?! Na temat ludzi się nie wypowiadam, ale ma wielkiej szansy, aby jakikolwiek rower zachował dostateczną sprawność techniczną na tak długim dystansie bez przeglądu technicznego i wymiany zużytych części. Elementy napędu czy hamulców podlegają normalnemu zużyciu w czasie eksploatacji - np. łańcuch i kasetę wymienia się zwykle po 3-5 tysiącach km. Zatem w trakcie tak długiej podróży należy zaplanować 1-2 przeglądy techniczne. Przyda się pewnie także podstawowy zestaw umiejętności, narzędzi i materiałów do bieżącej eksploatacji napędu (czyszczenie, smarowanie) i likwidacji drobnych usterek w drodze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...